Opowiadanie O Zaynie Maliku

Opowiadanie O Zaynie Maliku

sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 6. Łzy to nie wstyd , to oznaka , że Ci na czymś cholernie zależy.

Obudziły mnie promienie słońca . Przeciągnęłam się i poczułam jak ktoś mnie mocniej do siebie przytula. To był Zayn. Już nie spał. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w policzek. Przypomniało mi się co wczoraj robiliśmy. Na samą myśl zrobiło mi się jakoś miło. Mulat nachylił się nade mną i mnie pocałował. 
-I jak podobało Ci się wczoraj ? - Zapytał chłopak.
-Oczywiście a tobie ? - zapytałam go .
- No jasne - odpowiedział. Postanowiliśmy już wstawać. Ruszyłam do łazienki , wykąpałam się . Wtarłam w siebie balsam kakaowy i zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam się (bez torebki) i zeszłam na dół.
-Hej- powiedział bob.
-Cześć- odpowiedziałam. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej sok. Nalałam go sobie do szklanki i od razu wypiłam.
-Robimy dzisiaj imprezę myślimy , że będziesz ? - zapytał brunet.
- No będę . będę - odpowiedziałam. Za godzinę będzie impreza a ja nie mam co na siebie założyć . W końcu zdecydowałam się na ten zestaw. Uczesałam koka i zrobiłam mocny makijaż. Słyszałam już muzykę od dobrej godziny. Gotowa postanowiłam zejść na dół. Wszyscy ludzie dziwnie na mnie patrzyli i mierzyli wzrokiem. Weszłam do salonu i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Zayna obściskującego jakąś blondynę. Podszedł do mnie Bob i zaczęliśmy szaleć na parkiecie. Wypiłam już parę drinków i alkohol zaczął działać. Kręciło mi się lekko w głowie. Podszedł do mnie Lucas i zaczęliśmy tańczyć. Zaczęliśmy kołysać się w rytmie muzyki. Widziałam Malika jak na mnie patrzy i jak ta jego kicia pręży się na jego kolanach. Blondyn zaczął mnie całować po szyi. To było bardzo przyjemne . Zaczęłam się uśmiechać.
-Może pójdziemy gdzieś , gdzie będziemy sami? - zapytał chłopak. Wzięłam go za rękę i poszliśmy do kuchni. Nie było tu dużo osób. Oparłam się o blat a on stanął na przeciwko mnie i zaczął ręką gładzic moje plecy. Zaczął mnie całować po szyi. Do kuchni wszedł Zayn z tą laską.
-Odsuń się od niej- powiedział Lucasowi.
-Nie , nie odsuwaj - powiedziałam do chłopaka i złapałam go za rękę.
-Słyszysz co powiedziałem ? - krzyknął wkurzony Zayn - ona jest moja- pokazał na mnie palcem.
- Co ty powiedziałeś ? - Krzyknęłam do niego - Ty się obściskujesz z jakąś laską a mi nie pozwalasz - podeszłam do niego i uderzyłam w twarz. Pobiegłam do swojego pokoju. Zaraz za mną wbiegł mulat. 
-Ode mnie się nie ucieka - powiedział i podszedł do mnie. Złapał mnie za nadgarstki i rzucił na łóżko. Podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. Podszedł do mnie i zaczął mnie rozbierać. Leżałam już naga. Położył się na mnie i rozłożył mi nogi. Wszedł we mnie. Płakałam bo tego nie chciałam. Odpychałam go , ale on przyśpieszył. Poczułam jak coś się we mnie wylewa. Zszedł ze mnie i ubrał się. Ja zrobiłam to samo cały czas płacząc.
-Co płaczesz nie podobało Ci się? - zapytał podchodząc do mnie. Ja zaczęłam się od niego odsuwać. Wkurzony wyszedł z pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam jeszcze głośniej płakać. Obudziłam się około 5. Zemdliło mnie. Pobiegłam do łazienki i zaczęłam wymiotować. Poszłam do kuchni i nalałam sobie wody. Szybko ją wypiłam. Nie chciałam już tu mieszkać. Poszłam do pokoju i spakowałam się . Szybko pobiegłam do łazienki i przebrałam się. Wzięłam walizki i wyszłam z domu. Zamówiłam taxi. Nie wiedziałam gdzie jechać. Zadzwoniłam do Keitch. Zgodziła się mnie przenocować na parę dni. Podałam facetowi adres i ruszyliśmy. Jechaliśmy już jakieś 2 godziny. Zapłaciłam i ruszyłam w stronę domu Keitch. Zapukałam zaraz w drzwiach stanęła moja koleżanka. przywitałam się z nią całusem w policzek. Zaniosłam walizki do pokoju gościnnego i zeszliśmy do salonu.
-Powiedz mi gdzie ty byłaś przez tak długi czas? - zapytała dziewczyna.
- Długo by opowiadać- Powiedziałam do niej. Zaczęliśmy jeść śniadanie. Znowu zrobiło mi się nie dobrze i pobiegłam do łazienki. Chyba nie jestem w ciąży. Błagam nie mogę być w ciąży. Krzyczałam w myślach. Do łazienki weszła Keitch.
-Nie mów , że jesteś w ciąży !- wykrzyczała dziewczyna.
- Chyba nie - odpowiedziałam dziewczynie. Ta szybko wybiegła z łazienki i zaraz wróciła z testem ciążowym. Zrobiłam go i czekałam na wynik. Byłam bardzo zdenerwowana. Wynik pozytywny. Zaczęłam płakać. Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju Keitch. Wtuliłam się w nią i zaczęłam szlochać.
-Wynik pozytywny? - zapytała na co ja pokiwałam głową. Poczułam , że dzwoni mi telefon. To był Zayn. Odrzuciłam go i wyłączyłam telefon.
3 miesiące później.
Kupiłam mieszkanie niedaleko swojej pracy. Jestem kelnerką , rodzice wysyłają mi co tydzień pieniądze. Chcieli , żebym wróciła , ale ja nie chciałam. Ubrałam się i wyszłam z domu była godzina 7.30 a ja miałam być w pracy na godzinę 8 więc się nie śpieszyłam   .  Brzuch już było lekko widać. Zayn cały czas dzwonił , ale ja zmieniłam numer. Doszłam do pracy założyłam fartuch. Do kawiarni wszedł jakiś starszy pan podeszłam do niego i przyjęłam od niego zamówienie. Dzisiaj był mały ruch , wiec mogłyśmy z Keitch pogadać. Usłyszałam dzwoneczek oznaczający , że ktoś wszedł do kawiarni. Wzięłam tackę i notes i ruszyłam do tej osoby. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Boba. Zamarłam , nie wiedziałam co mam zrobić.
-Co podać ? - zapytałam go zasłaniając brzuch tacką.
- Dwie kawy- powiedział. Chciałam już odejść , ale on złapał mnie za rękę.
-Czemu wyprowadziłaś się od nas? - zapytał mnie.
-Po prostu nie chciałam się narzucać. - powiedziałam i odeszłam ode szłam od stolika. Położyłam na tackę dwie kawy i ruszyłam z powrotem. Zaczęłam wykładać zamówienie. Ktoś się dosiadł do bruneta. Przeniosłam na tą osobę wzrok. To był Zayn. Szybko spuściłam wzrok i odeszłam od stolika. Weszłam za ladę o odwróciłam się do nich tyłem. Bob pewnie mu już powiedział , że tu pracuję. Gadałam z Keitch gdy usłyszałam , że ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam bruneta. Powiedziałam Keitch . żeby poszła. Na początku nie chciała , ale w końcu uległa. Skończyłam swoją pracę. Zdjęłam fartuszek i wzięłam torebkę. Pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z lokalu. Tata wyremontował mi jeden pokój , na pokój dla dziecka. Miałam ochotę na pizzę. Zamówiłam ją i prawie całą sama zjadłam. Następnego dnia ubrałam się i zjadłam śniadanie. Wzięłam klucze i zamknąłem dom . Wsiadłam do samochodu i pojechałam do pracy. Miałam dzisiaj tylko 3h. Wysiadłam z samochodu i weszłam do pomieszczenia. Zdjęłam kurtkę i założyłam fartuch. Dzisiaj sama kelnerowałam. Podeszłam do pierwszego stolika i zebrałam zamówienie , a potem do następnego. I to był błąd. Siedział tam Zayn i Bob.
-Co podać? - zapytałam od niechcenia.
-Dwie kawy - odpowiedział mulat i spojrzał na mnie a zaraz potem na brzuch. Cholera zapomniałam zakryć brzuch. 
-Malwina ? Co ty tu robisz? - Zapytał wstając i podchodząc do mnie. 
-Pracuje- odpowiedziałam i ruszyłam w stronę  lady. Pozanosiłam zamówienia prawie do wszystkich stolików tylko został stolik Boba i Zayna. Położyłam kawę na tacce i zaniosłam im ją.
-Malwina, możemy pogadać ? - zapytał czarnowłosy z nadzieją w głosie.
-Nie - odpowiedziałam i odeszłam od stolika. Kawiarnia była już pusta został tylko Malik i brunet.
podeszli do lady. Do kawiarni weszła Keitch. przywitałam się i poszłam założyć kurtkę. Szybko wyszłam z kawiarni i poszłam do samochodu. Poczułam szarpnięcie. Odwróciłam się i zobaczyłam mulata.
-Czemu od nas odeszłam i nie odbierasz mojego telefonu ? - zapytał ze złością w głosie. 
-Domyśl się , a nie odbieram bo zmieniłam numer - odpowiedziałam i wsiadłam do samochodu. Odjechałam z piskiem opon. Weszłam do mieszkania. Zdjęłam kurtkę i buty. Wyciągnęłam ubrania w które się przebrałam i poszłam do pokoju dziecka. Zaczęłam układać zabawki , które już kiedyś kupiłam. Jutro dowiem się jaka jest płeć dziecka. Usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam je otworzyć. W drzwiach stał Zayn. Popatrzył na mnie a zaraz w przestrzeń za mną. Cholera zapomniałam zamknąć drzwi do pokoju dziecka. Mulat spojrzał na mnie a zaraz na mój brzuch. Szybko odwróciłam się do niego tyłem i ruszyłam w stronę pokoju mojego maleństwa. Chciałam je zamknąć , ale uniemożliwił mi to Malik. Wszedł tam i zaczął oglądać pokój.
-Czemu mi nie powiedziałaś - Zapytał.
-Bo to nie twoje dziecko - skłamałam.
-Przecież widzę , że kłamiesz - odpowiedział chłopak podchodząc do mnie. Podniósł moją bluzkę i dotknął brzucha. 
  


                                                                            ~.~
Macie 6 rozdział;) Myślę , że się spodoba.  ;D Piszcie komy i nowe pomysły na następny rozdział ;*
   

1 komentarz: