Zostałam nominowana do Liebster Awards.
Pytania do mnie.
1. Fanta vs. Sprite?
2. Co chcesz zmienić w nowym roku?
3. Choinka żywa vs. sztuczna?
4. Co myślisz na temat książki "Zniszcz Ten Dziennik"?
5. Jaki jest Twój życiowy cel?
6. Ulubione imię męskie?
7. Ile chcesz mieć dzieci?
8. Ulubiony cytat?
9. Ulubiony przedmiot szkolny i dlaczego?
10. Jaki masz kolor ścian w pokoju?
11. Co myślisz o Nicki Minaj?
Odpowiedzi.
1.Fanta
2.Postaram się dodawać więcej rozdziałów jeżeli mi na to praca pozwoli.
3.Sztuczna
4.Nie znam xD
5.Skończyć szkołę i założyć rodzinę.
6.Mikołaj
7.2 lub 3.
8.Rodzimy się by żyć , żyjemy by umierać.
9.Techniki fryzjerskie bo są luzy na lekcji.
10. Zielony.
11. Nie znam , nie oceniam.
Dziękuje za nominację ;P
Opowiadanie O Zaynie Maliku
poniedziałek, 29 grudnia 2014
wtorek, 9 grudnia 2014
Rozdział 15. Coś pomiędzy weź przytul , a wypierdalaj..
-Halo?
-Cześć mała , jest sprawa-przerwał chwile - bo ten .. no.. Zayn jest w szpitalu-powiedział na jednym wdechy.
-Co? Jak to? - zapytałam zdenerwowana.
-Jechał samochodem i wjechał w niego tir- powiedział a mi serce stanęło.
-Bob w jakim szpitalu jesteście? - powiedziałam biorąc małą i wybiegając z domu.
-Na ul ***-powiedział i się rozłączył.
Wsadziłam małą do samochodu i pojechałam w tamtą stronę. Nie wiem ile złamałam zakazów i na ilu przejechałam czerwonych światłach , liczyło się to , aby dojechać szybko do Zayna. Podjechałam na parking szpitala , wyciągnęłam małą i pobiegłam w stronę recepcji.
-Przepraszam gdzie leży Zayn Malik ? - zapytałam.
-A pani to ktoś z jego rodziny ? - zapytała znudzona pielęgniarka.
-Tak jestem jego dziewczyną - powiedziałam zdenerwowana.
-Trzecie piętro sala nr 20 , ale pan Malik jest teraz na sali operacyjnej - powiedziała. Dalej już jej nie słuchałam , pobiegłam szybko w stronę windy i nacisnęłam odpowiedni guzik.
Wyskoczyłam szybko z windy i nie patrząc na ludzi zaczęłam biec do sali. Siedział przed nią Bob. Gdy mnie zobaczył podbiegł do mnie i mocno przytulił. Wziął małą na ręce i pociągnął mnie na krzesełka.
-Bob ci z nim ? - zapytałam.
-Nie wiem wciąż trwa operacja - powiedział smutny.
-Ale powiedz mi co się stało- powiedziałam prawie płacząc.
-Przyjechał do mnie i powiedział że nie jest ciebie wart , że on tylko was krzywdzi , ale że cię kocha mocno i chciałby być z tobą do końca życia - powiedział - potem uderzył się dłonią w czoło i wybiegł z domu. No i resztę już znasz - powiedział. Z sali wyszedł lekarz.
-Stan pana Malika jest ciężki , ale stabilny - powiedział i wyszedł.
-Jak ja go stracę to jak ja sobie poradzę z 2 dzieci ? - zapytałam sama siebie.
-Ty jesteś w ciąży? - zapytał Bob. Tylko kiwnęłam głową.
Znowu te białe ściany , zapach leków. Zayn jest już nie przytomny 3 tyg. Mała nauczyła się już chodzić. Bardzo szybko. Jestem znowu w szpitalu u Zayna. Przychodzę tu codziennie. Siedzę całymi dniami. Amelka jest u rodziców. Mój brzuch już trochę się zaokrąglił. Usiadłam na krzesełku obok uszka mulata. Złapałam go za rękę i zaczęłam swój monolog ja co dzień.
-Wiesz kochanie , Amelka już zaczęła chodzić i strasznie jet szybka , ale to chyba ma po tatusiu. Strasznie za tobą tęskni i ja również. Mój brzuch już jest lekko zaokrąglony. Kochanie wróć do nas szybko , bo bez ciebie nie daje już rady. Strasznie mi ciebie brak. Nic już nie jest takie jak przedtem- powiedziałam i pierwsza łza spłynęła po mojej twarzy. Poczułam uścisk. Otwarłam szeroko oczy. To znaczy , że Zayn mnie słyszy. Uśmiechnęłam się i zaczęłam opowiadać dalej.
***
Wiem , że mnie kochacie <3. Pisze bo jestem na zwolnieniu lekarskim. Mam zapalenia gardła i biorę antybiotyki ;/. Mam nadzieje , że się cieszycie ;) Oczekuje na kimy :)
wtorek, 25 listopada 2014
Zawieszam!
Na dzień dzisiejszy zawieszam bloga. Nie mam kiedy pisać , cały czas praca i szkoła. Nie mam czasu nawet facebooka sprawdzić. Dużo nauki a gdy wracam z pracy maże tylko o tym aby pójść spać. Przepraszam . Piszcie w komach pomysły na ciąg dalszy , to może będę dodawała jakieś rozdziały ! ;)
środa, 15 października 2014
Rozdział 14. A wszystko co nas łączyło nagle prysnęło w niepamięć...
Minął miesiąc, z Zaynem układało nam się bardzo dobrze. Mała zaczęła już chodzić i mówić mama. Zayn jest troszkę zły , że pierwsze słowo jej to mama. Źle się czułam więc postanowiłam pójść do lekarza. Nie mówiłam nic mulatowi aby się nie denerwował. Zostałam wezwana do lekarza.
-Dzień dobry co pani dolega ? - zapytała miła starsza pani.
-Cały czas wymiotuje i jestem nie wyspana.
-Zapraszam do gabinetu 110. Ruszyłam za kobieta w tamtą stronę. Weszliśmy i kazała mi się położyć na kozetce. Podniosła mi bluzkę i wylała żel na brzuch.
-Gratuluje jest pani w pierwszym tygodniu ciąży - powiedziała lekarka. Otwarłam buzie ze zdziwienia. Jak ja powiem to Zaynowi. Weszłam do domu i ruszyłam do salonu. Siedział w nim Malik trzymający malutką na rękach , która spała.
-Zayn muszę ci coś powiedzieć - powiedziałam patrząc na niego.
-Co się stało kochanie ? - zapytał mnie posyłając mi słodki uśmiech.
-Będziesz tatą - powiedziałam ja jednym wdechu.
-Kotek , ale ja już jestem tatą - powiedział robiąc na mnie wielkie oczy.
-Zayn ja jestem w ciąży - krzyknęłam lekko.
......
~~~~~*~~~~~
Jak chcecie ciąg dalszy to piszcie czy zostawiać bloga.
...?
Jest sens ciągnąć to dalej? Nie komentujecie i nie czytacie. Usunąć opowiadanie czy pisać dalej , ale z waszym wsparciem. Bo sama już nie wiem czy wy to wg czytacie ;/ Czekam na jakieś odpowiedzi :D
środa, 25 czerwca 2014
czwartek, 19 czerwca 2014
Rozdział 13. Moje życie bez ciebie nie mało by sensu...
Wchodził we mnie bardzo delikatnie , jakby bał się , że zrobi mi krzywdę. Czułam , że zaraz dojdę.
-Zayn proszę cię przyśpiesz - powiedziałam na jednym wdechu. Zrobił tak jak mu kazałam. W końcu nie wytrzymałam i doszłam , a mulat zaraz za mną. Opadł na mnie i oparł czoło o moje. Spojrzał mi w oczy.
-Kocham Cię - powiedział i delikatnie mnie pocałował. Położył się koło mnie i razem zasnęliśmy. Obudził mnie czyjś chichot. Otwarłam leniwie oczy i zobaczyłam Zayna bawiącego się z Amelką. Słodko to wyglądało. Na samą myśl uśmiechnęłam się.
-Zobacz Amelka mamusia się obudziła - powiedział Malik i położył się koło mnie. Nachylił się nade mną i pocałował namiętnie w usta. Wstałam , wyciągnęłam swoje ciuchy z szafy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w bieliznę. Zaczęłam rozczesywał włosy. Ubrałam się i wyszłam z łazienki. W pokoju już nikogo nie było. Zeszłam na duł i powędrowałam do kuchni. Zayn próbował zrobić naleśniki , ale coś mu nie wychodziło. Pokręciłam głową i zabrałam mu patelkę.
-Ej, usmażył bym to - powiedział. Ja zaczęłam się śmiać i zaczęłam smażyć dalej. Zayn prowadził małą po pokoju za rączki. Było trochę z tego ubawu. Gdy skończyłam wyciągnęłam z lodówki owoce i bitą śmietanę. Położyłam wszystko na stół i zaczęliśmy jeść. Zayn cały czas na mnie zerkał i puszczał oczka. Po śniadaniu poszłam pozmywać , Malik usypiał małą . Gdy skończyłam poszłam do salonu gdzie siedział już mulat. Usiadłam koło niego i włączyłam telewizor. Zaczęłam skakać po kanałach , gdy ktoś wyszarpnął mi pilot z ręki. Spojrzałam na Zayna z miną zbitego szczeniaczka a ten się tylko uśmiechnął i przybliżył się do mnie. Pocałowałam go w kącik ust i się uśmiechnęłam.
-Kocham cię - powiedziałam , a później ugryzłam się w język.
-Ja ciebie też- powiedział i pocałował mnie namiętnie w usta. Uśmiechnęłam się i wtuliłam w niego. Siedzieliśmy w ciszy. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Podniosłam głowę i zobaczylam Boba. Uśmiechnęłam się w jego stronę i mu pomachałam.
-O cześć Malwina - powiedział i wszedł do salonu. Spojrzał na nas zaskoczony i posłał nam pytające spojrzenie. Ja się tylko uśmiechnęłam i bardziej wtuliłam w mulata. - to wy jesteście razem?-w końcu zapytał. Spojrzałam się na Zayna , a on na minie pytającym wzrokiem ja tylko pokiwałam głową.
- Tak jesteśmy - powiedział Malik. Usłyszałam płacz małej , już miałam wstać , ale Zayn złapał mnie za rękę - ja pójdę. Zostałam z Bobem sama.
-Perfekcyjny tatuś - powiedział i zaczął się śmiać , a ja razem z nim. Do salonu wszedł mój chłopak i córeczka (ojeju ale to brzmi xD) usiedli koło mnie. Mała cały czas się uśmiechała , a ja razem z nią. Byłam szczęśliwa , w końcu. Kocham Zayna teraz jeszcze mocniej. Nie wiem co bym bez niego zrobiła , to on zmienił moje życie i za to jestem mu wdzięczna...
~*~
Przepraszam waz , że tak długo nie pisałam. Wiem krótki , ale brak weny ;c . Pisać komy ;**
czwartek, 1 maja 2014
Rozdział 12. Najgorsza jest walka między tym co wiesz , a tym co czujesz...
Zayn otworzył przede mną drzwi. Weszłam z małą do domu , zdjęłam buty i ruszyłam z małą do salonu. Siedział w nim Bob i dwóch jakichś kolesi. Gdy Bob mnie zobaczył uśmiechnął się i podszedł do nas.
-Część jak ja Cię dawno nie widziałem - powiedział i uśmiechnął się - ale ty wyrosłaś - zwrócił się do małej. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie , to był mulat.
-Siadaj - powiedział i ruszył ze mną na jedną z kanap. Wzięłam Amelkę na kolana , ale ona jak zwykle zaczęła wiercić mi się na kolanach. Przeszłam do Zayna na kolana i przytuliła się do niego.
-O jak słodko - usłyszałam za sobą jakiś głos. Odwróciłam się i zobaczyłam brunetkę z burzą kręconych włosów. Uśmiechnęła się do mnie i podeszła do jednego z tych chłopaków.
-Malwina to jest Daniell dziewczyna Liama , a to Niall- powiedział do mnie Zayn i puścił mi oczko. Amelka spojrzała się na Boba , zeszłam z kolan mulata i poczołgała się do niego. Wdrapała się na kolana i zaczęła się z nim bawić. Zayn rozmawiał cały czas z tamtymi chłopakami , w pewnej chwili owinął rękę wokół mojej tali i przyciągnął mnie do siebie. Położyłam głowę na jego ramieniu i przyglądałam się małej jak szarpie Boba za policzki.
-Patrz Liam jak oni słodko razem wyglądają i jeszcze mają dzidziusia - powiedziała Daniell spoglądając na nas.
-No widzę i co w związku z tym ? - zapytał Liam spoglądając na dziewczynę.
-Chodzi mi o to , że ja też tak chce - powiedziała uśmiechając się do nas.
- A co nie pasuje ci tak jak jest ? - zapytał chłopak.
-Pasuje , ale takiego dzidziusia też bym chciała - powiedziała Daniell i pocałowała bruneta w policzek. Zobaczymy co da się zrobić w domu. Zaśmiałam się i spojrzałam na Zayna. Patrzył cały czas na mnie i na małą. Była już późna godzina , małej chciało się spać i mi również.
-Zayn odwieziesz nas do domu ? - zapytałam chłopaka.
-Zostań z małą u nas - powiedział z nadzieją.
- No nie wiem - powiedziałam.
-Proszę Cię zostaniesz ? - zapytał. Ja tylko kiwnęłam głową i się uśmiechnęłam. Mała zasnęła mi na ręce.
-Gdzie ją położyć ? - zapytałam Zayna. Wziął mnie za rękę i zaprowadził mnie do pokoju jak okazało się do Amelki. Położyłam ją i wyszłam z pokoju. Szłam za mulatem. Weszliśmy do pokoju.
-Tu masz ciuchy idź weź prysznic i połóż się - powiedział i wyszedł z pokoju. Weszłam do łazienki. Zdjęłam sukienkę , rozpięłam stanik i dół bielizny. Rozpuściłam włosy i weszłam pod prysznic. Nałożyłam szampon na włosy i zaczęłam go w nie wmasowywać. Opłuknęłam pijane z włosów. Wzięłam pierwszy lepszy żel pod prysznic i zaczęłam wcierać sobie w ciało. Spłukałam ciało i owinęłam się w ręcznik. Wzięłam szczotkę i zaczęłam rozczesywać swoje włosy. Wytarłam ciało i założyłam bieliznę. Spojrzałam na ubrania od Zayna. Bluzka z jakimiś napisami. Założyłam ją , sięgała mi ledwo za tyłek. Wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku. Poczułam jak materac się pod jakimś ciężarem ugina. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna w samych bokserkach. Położył się koło mnie. Przysunął się do mnie , wtuliłam się do niego i spojrzałam mu w oczy. On nachylił się nade mną i pocałował mnie. Zaczął lizać moją wargę prosząc o wpuszczenie . Uchyliłam usta i zaczęła się walka o przewagę . Zayn położył się na mnie. Zaczął całować moją szyję. Wrócił do moich ust i zaczął całować namiętnie. Wplotłam palce w jego włosy i lekko pociągnęłam co wywołało mruknięcie ze strony mulata. Zaczął zdejmować ze mnie bluzkę i stanik , następnie zjechał na dół i zaczął zdejmować moje koronkowe majtki zębami co wywołało u mnie chichot. Znowu pochylił się nade mną i zaczął całować. Przejechałam dłońmi po jego klatce i zaczęłam zjeżdża niżej. Zaczęłam zsuwać jego bokserki. Wszedł we mnie.
~*~
Macie 12 rozdział wiem , ze długo nie było ale nie miałam weny. Dedykuje tego bloga Kindze Bielass. Dziękuje Ci za wsparcie i komentarze. Następny rozdział jak będzie 20 komentarzy ! :**
niedziela, 27 kwietnia 2014
:c
Wiem miał być rozdział , ale trudno jest mi pisać jak nie mam od was żadnego wsparcia. Jeżeli chcecie kolejny rozdział to przynajmniej pokazujcie w komentarzach , że to czytacie. Nie muszą być rozwinięte wypowiedzi.
Taki mały szantaż xD
czwartek, 10 kwietnia 2014
Przepraszam ;c
Przepraszam was za to , że nie dodaje , ale na razie nie mogę bo mam zakaz xD Ale piszcie w komach nowe pomysły ;*
niedziela, 16 marca 2014
Rozdział 11. Uświadomiłam sobie, że stałeś się moim nałogiem. Cholernym pieopszonym NAŁOGIEM.
Dojechaliśmy do domu moich rodziców. Wyszłam z samochodu i ruszyłam w stronę drzwi. Myślałam , ze Zayn nie pójdzie ze mną , ale się pomyliłam. Usłyszałam kroki za mną. Zapukałam w drzwi. Otworzyła mi drzwi mama. Uśmiechnęła się na mój widok. Zaraz przeniosła wzrok na osobę za mną.
-Kochanie co on tu robi? - zapytała mnie.
-Przyjechał ze mną - odpowiedziałam i weszłam do domu. Zobaczyłam małą na ziemi jak raczkowała. Zadowolona podbiegłam do niej i dałam soczystego buziaka w policzek. Podszedł do mnie Zayn i spojrzał na mnie a potem na małą i się szeroko uśmiechnął.
-Chcesz ją na ręce - zapytałam go na co on pokiwał głową. Dałam mu małą , a sama zaczęłam chować rzeczy małej. Gdy skończyłam spojrzałam na Zayna bawił się z małą a ta się szczerzyła jak głupia. Uśmiechnęłam się na ten widok. Zayn to zauważył i puścił mi oczko. Teraz zrozumiałam , że nie mogę bez niego żyć i ze go kocham. Podeszłam do nich i usiadłam na ziemi. Mała zadowolona poczołgała się do moich kolan. Wzięłam ją na kolana i przytuliłam. Spojrzałam na Malika. Pochyliłam się nad nim i pocałowałam go w policzek. Spojrzał na mnie zdziwiony na co ja się uśmiechnęłam . Wstałam z małą i chciałam wziąć rzeczy małej , ale wyprzedził mnie mulat. Uśmiechnęłam się do niego.
-Mamo my już jedziemy - powiedziałam.
-Nie zostaniecie na obiedzie?- zapytała. Spojrzałam na Zayna pytającym wzrokiem na co on kiwnął głową. Ruszyliśmy do kuchni i usiedliśmy przy stole. Zayn trzymał małą na kolanach i zaczął ją karmić. Śmiesznie to wyglądało. Przez cały posiłek czułam wzrok Malika na sobie. Po skończonym posiłku wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu i wyruszyliśmy w drogę powrotną.
- A za co był ten buziak ? - zapytał Zayn uśmiechając się do mnie.
-A musiało być za coś ? - zapytałam go i się uśmiechnęłam.
-Pojedziecie z małą dzisiaj do mnie? - zapytał z nadzieją w głosie.
-No nie wiem - zaczęłam się z nim droczyć - no dobra pojedziemy - powiedziałam. Zobaczyłam jak się uśmiecha. Gdy dojechaliśmy do domu mulata wyszłam z samochodu i wyciągnęłam małą z fotelika.
~*~
Jest następny rozdział. Krótki , ale jest. 5 komentarzy , następny rozdział. ;**
piątek, 21 lutego 2014
Rozdział 10. Tylko będąc daleko odczujesz, jak bardzo ktoś jest Ci bliski...
Siedziałyśmy w pubie i gadałyśmy o różnych bzdetach. Mała spała w wózku , a my piłyśmy kawę. Usłyszeliśmy dzwoneczek , który oznacza , że ktoś nowy wszedł do lokalu. Nie zwracałam uwagi kto to. Mała się przebudziła wiec ją wyciągnęłam i zaczęłam kołysać , ale jej najwidoczniej nie chciało się spać bo miała cały czas otwarte oczy. Postanowiłam wracać już do domu. Wsadziłam małą do wózka i wyszłam z budynku. Szłam zatłoczonymi ulicami. W oddali zobaczyłam znajoma postać. To był Bob z jakimś kolesiem. Byłam już blisko nich. Bob stał tyłem do mnie a ten koleś cały czas na mnie zerkał. Bob nie wiedząc o co chodzi odwrócił się w moją stronę. Gdy mnie zauważył zrobił wielkie oczy.
-Malwina? - zapytał. Na co ja pokiwałam głową. Podszedł do mnie i przytulił.
-co u ciebie? - zapytał gdy się ode mnie odlepił.
-Wszystko po staremu - odpowiedziałam - a u ciebie?
-To co zawsze - odpowiedział. Odwróciłam się w lewą stronę i zobaczyłam Zayna idącego w naszą stronę.
-Przepraszam ja już muszę iść - powiedziałam i pośpiesznie odeszłam. Leżałam w łóżku i myślałam o Zaynie. Strasznie za nim tęskniłam. Keith postanowiła zabrać mnie na jakąś impreze bo stwierdziła , że jak tak dalej będę siedziała w domu to zostanę stara panną z dzieckiem.
Obudziła mnie płacząca mała. Poszłam do niej i wzięłam na ręce. Była dopiero 8 godzina więc postanowiłam jeszcze poleżeć. Położyłyśmy się na łóżku. Postanowiłam zadzwonić do mamy i zapytać czy zostanie z mała. Po paru sygnałach odebrała.
-Hej córeczko- usłyszałam kobiecy głos.
-Hej mamy mam do ciebie sprawę- powiedziałam
-Jaką? - zapytała
-Czy mogła bym zawieś dzisiaj mała na noc? - zapytałam z nadzieją.
-Oczywiście- powiedziała.
-To przywiozę ją za jakąś godzinę - powiedziałam i się rozłączyłam. Poszłam z małą do kuchni. Wsadziłam ją do kojca , a sama zaczęłam szykować jej mleko. Gdy ją nakarmiłam postanowiłam się ubrać. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do rodziców. Po 30 min byłam na miejscu. Wysiadłam z samochodu i wzięłam małą i zapukałam w drzwi. Otworzyła mi uśmiechnięta mama. Weszłam do domu. Taty nie było bo był w pracy.
-Chodź do salonu - powiedziała mi mama. Zrobiłam to co mi kazała. Usiadłam na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać. Była już godzina 17 co oznaczało , że czas wracać do domu.
-Dobra mamo ja już będę wracać - powiedziałam wstając. - jakby mała płakała to dzwoń .
-Dobrze kochanie nie martw się poradzimy sobie.- powiedziała i pocałowała mnie w policzek. wyszłam z budynku i pojechałam do domu. O godzinie 17 zaczęłam się szykować. Wzięłam długą , relaksującą kąpiel. Wtarłam w siebie mus kakaowy. Ubrałam się i zrobiłam mocny makijaż. Włosy związałam w luźnego koka i byłam już gotowa. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć. To była Keith.
-Gotowa? - zapytała mnie. Ja tylko pokiwałam głową. Zakluczyłam drzwi i ruszyliśmy w stronę klubu. Weszliśmy do środka , było bardzo dużo osób. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy po drinku. Impreza zaczęła się rozkręcać. Podszedł do mnie jakiś chłopak. Nawet przystojny.
-Mogę prosić do tańca? - zapytał na co ja pokiwałam głową na znak , że się zgadzam. Ruszyliśmy na parkiet. Zaczęliśmy skakać w rytmie muzyki. Zaczęłam ruszać biodrami w rytm muzyki. Chłopak złapał mnie za biodra i przysunął do siebie co mnie zdziwiło. Obrócił mnie tak , że stałam do niego tyłem. Zaczął jeździć swoimi rękoma po moich udach co mnie trochę zdenerwowało. Poczułam czyjś wzrok na sobie. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Zayna i Boba. Zaczęłam strącać ręce chłopaka. Poczułam jak ktoś odpycha chłopaka. Spojrzałam na mojego zbawiciela i zobaczyłam Zayna. Zaczął go okładać pięściami. Stałam zdezorientowana. Podbiegłam do nich i zaczęłam ich odciągać.
-Zayn zostaw go ! - krzyknęłam , ale on nie reagował. Odwróciłam się i spojrzałam na Boba. Podbiegł do nas i zaczął odciągać Zayna. W końcu mu się udało. Spojrzałam na Zayna , a później na tego chłopaka.
-Co ty mu zrobiłeś - powiedziałam zdenerwowana. Spojrzałam na Malika i podeszłam do niego. Zaczęłam okładać go pięściami. Złapał mnie za nadgarstki i wyprowadził na zewnątrz. Ciągnął m nie w stronę samochodu.
-Zostaw mnie idioto - krzyczałam , ale on nie reagował. Wepchnął mnie do samochodu i sam usiadł za kierownicą. Odwróciłam się w stronę okna i nie odzywałam się do niego. Nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się z boląca głową. Otwarłam oczy i chciałam się podnieść , ale coś mi w tym przeszkadzało. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam mulata. Boże co ja tu robię. Spojrzałam na swoje ciało. Byłam ubrana w męska bluzkę. No pięknie jeszcze tego mi brakowało.
-Już nie śpisz? - usłyszałam zachrypnięty męski głos.
-Jak widać - odpowiedziałam sucho. - Co ja tu robię ? - zapytałam patrząc na niego.
-Przywiozłem Cię tu z imprezy bo byłaś pijana- odpowiedział normalnie.
-A czy ze sobą no wiesz? - zaczęłam się jąkać.
-Nie- odpowiedział.
-Możesz mnie odwieś do domu? - zapytałam go.
-No nie wiem - zaczął się ze mną droczyć.
-Muszę jechać po małą do rodziców - powiedziałam zdenerwowana.
-No dobra- ubrałam się wczorajsze ubrania i wyszliśmy z domu. Przez całą drogę się do niego nie odzywałam.
-Dobra dzięki , ze mnie podwiozłeś- powiedziałam do niego i chciałam już wyjść z samochodu , ale mnie zatrzymał.
-Pojadę z tobą po małą - powiedział i zaczął za mną wychodzić. Weszliśmy do mieszkania.
-Rozgość się , a ja pójdę się wykąpać - powiedziałam i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Włosy związałam w kitkę i wyszłam.
-Możemy już jechać - powiedziałam do chłopaka. Odwrócił się w moją stronę i zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu. Wyszłam z mieszkania i zaczęłam kierować się w stronę samochodu. Czułam jego wzrok na sobie. Weszłam do samochodu , on zrobił to samo. Jechaliśmy w ciszy.
~.~
Tadam jest nowy rozdział. Wiem , ze długo go nie dodawałam , ale jest. Piszcie komentarze i pomysły na nowy rozdział! ;*
piątek, 14 lutego 2014
Przepraszam
Przepraszam brak pomysłu na nowy rozdział ;c Piszcie swoje propozycje i pomysły na ciąg dalszy bloga. Wiem bardzo długo go nie ma , ale na prawdę pomysłów brak , a z waszą pomocą pójdzie mi szybciej. A wiec czekam na propozycje w komentarzach. Buziaczki ;**
wtorek, 21 stycznia 2014
Rozdział 9. -Co u ciebie? - A dziekuję, wszystko do dupy...
Było bardzo dużo ludzi. Nikogo tu nie znałam. Kamila pobiegła do jakiś dziewczyn to pewnie jej koleżanki z klasy. Z ciocią Karoliną poszłyśmy na jakiś wolny plac. Rozłożyłyśmy kocyk , wyciągnęłam Amelkę i położyłam na kocyku , a my usiadłyśmy koło niej. Wujek poszedł po jakieś napoje. Mała patrzyła się w tych wszystkich przechodniów. Podbiega do mnie Kamila.
-Malwina chodź pokaże Ci coś - powiedziała i złapałam mnie za rękę. Wzięłam Amelkę na ręce i ruszyłam za dziewczynką. Podeszliśmy pod scenę. Śpiewał na niej Olly Murs moją ulubioną piosenkę. Koło sceny zebrało się bardzo dużo ludzi. Wszyscy kołysaliśmy się w rytmie muzyki. Amelka wtuliła się we mnie zasypiając. Jak ona może spać przy takim hałasie?. Dobra nieważne , koncert się już skończył. Na scenę wszedł zespół The Wanted. Nie przepadałam za nim , więc odeszłam od sceny i poszłam do cioci. Wsadziłam małą do wózka.
-Ciociu ja będę już szła- powiedziałam w jej stronę na co ona pokiwała głowa. Wyszłam z placu na którym był koncert i ruszyłam zatłoczonymi uliczkami miasta. Postanowiłam przejść się koło mojej starej szkoły. Stało tam dużo osób. W tłumie zobaczyłam jakąś rudą dziewczynę. Znałam ją to była Patrycja. Spojrzała na mnie , chyba zaczęła mnie rozpoznawać.
-Patrycja ? - zapytałam podchodząc do niej.
-Malwina , boże nie poznałam Cię - podeszłam do mnie i się przytuliła. Amelka zaczęła płakać. Wzięłam ją na ręce i zaczęłam uspakajać.
-To twoje dziecko? - zapytała zaskoczona. Ja jedynie pokiwałam głową. Podeszli do nas pozostali , którzy stali wcześniej z Patrycją.
-Patrycja przedstawiła byś nam swoją koleżankę - powiedział jeden chłopak.
-Nie mówcie że jej nie poznajecie? - zapytała dziewczyna , oni jedynie pokiwali głową , że nie - To jest Malwina Marczuk - powiedziała uśmiechając się.
-Boże jak my się dawno nie widzieliśmy - powiedziała jedna dziewczyna podchodząc do mnie to była Milena. Przytuliłyśmy się. Wszyscy podchodzili do mnie i się witali.
-A to kto? - pokazał palcem Michał na moja niunię.
-A to Amelka moja córka - odpowiedziałam z uśmiechem. Mała już nie spała tylko nam się przyglądała z zaciekawieniem.
-Ile ma? - zapytała Patrycja.
- 3 miesiące - odpowiedziałam. Mała zaczęła płakać ,bo była już głodna.- Dobra my się już zbieramy paa - powiedziałam i poszłam w stronę domu. Nakarmiłam ją i rozebrałam z sukieneczki. Położyłam ją na łóżku a sama włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jakiś film.
Obudziły mnie promienie słońca. Mała leżała wtulona we mnie. Wstałam nie budząc jej. Wzięłam świeże ubrania i poszłam do łazienki. Umyłam się , w ciało wtarłam mus malinowy. Ubrałam się , uczesałam i zrobiłam lekki makijaż. Postanowiłam dzisiaj wracać do Londynu. Zarezerwowałam już bilety. Mała już się obudziła , ubrałam ją i zeszłam na dół . Walizki były już przy drzwiach. Zjadłam śniadanie i nakarmiłam małą. Wujek już czekał w samochodzie. Pożegnałam się z ciocia i Kamilą i ruszyliśmy na lotnisko. Lot minął nam szybko. Byłam już w mieszkaniu zostawiłam walizki w sypialni. Mała była głodna więc ją nakarmiłam. Postanowiłam zrobić niespodziankę Keitch. Była już w pracy. Postanowiłam ją tam nawiedzić. Wyszłam z Amelką z mieszkania. W kawiarni było bardzo dużo ludzi. Keitch stała tyłem do mnie. Zapukałam ją w plecy , a ta szybko podskoczyła.
- Boże chcesz żebym dostała zawału- powiedziała i wróciła do poprzedniego zajęcia , ale w pewnej chwili przestała. Od wróciła się w moją stronę i zaczęła piszczeć. Ludzie patrzyli na nią jak na wariatkę - co ty tu robisz? - zapytałam mnie jak się uciszyła.
-Wróciłam do Londynu- odpowiedziałam - no co nie cieszysz się ? -zapytałam ze smutną miną. Ta do mnie podeszła i przytuliła.
~.~
Macie 9 rozdział. Wiem , że krótki ,ale liczy się , że jest c nie ? Komentujcie i piszcie swoje pomysły ;**
poniedziałek, 20 stycznia 2014
Rozdział 8. Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. ;)
Mała nie budziła mnie bardzo często. Obudziłam się o 7. Usłyszałam pukanie do drzwi. Zobaczyłam Zayna z różą.
-Hej mogę? - zapytał.
-Cześć tak wchodź- odpowiedziałam. Podszedł do mnie , pocałował w policzek i dał różę.
-Jak się czujesz? - zapytał.
-Dobrze- odpowiedziałam.
-A mała jak się nazywa? - zapytał siadając na łóżku obok mnie.
-Amelia- odpowiedziałam.
-Nazwisko będzie miała twoje czy moje ? - zapytał patrząc na mała.
- Jeszcze o ty nie myślałam- odpowiedziałam. Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy cicho.
- Mogą ją wziąć na ręce ? - zapytał niepewnie. Podniosłam się na łóżku i wzięłam małą na ręce. Podałam mu ją. Trzymał ją bardzo delikatnie. Po trzech dniach wyszłam ze szpitala. Siedziałam z mała w mieszkaniu. Dostałam smsa od Boba.
,,Hej wpadnij z małą. Zayna nie ma jestem sam jak coś xD ,, . Postanowiłam go odwiedzić. Ubrałam małą i siebie. Weszłam do samochodu i ruszyłam do nich. Po godzinie dojechaliśmy. Wyszłam z samochodu i poszłam wyciągnąć Amelkę. Narzuciłam na nosidełko kocyk i ruszyłam w stronę domu. Zapukałam , drzwi otworzył mi Bob.
-Hej mała- powiedział całując mnie w policzek.
-Hej Bob- odpowiedziałam. Zaniosłam nosidełko do salonu. Zdjęłam kurtkę i buty i wróciłam do nich. Dzidziuś już nie spał. Wyciągnęłam ją z nosidełka i położyłam na kanapie. Usiadłam koło niej.
-Kawy , herbaty ? - zapytała brunet.
-Herbaty - odpowiedziałam. Chłopak poszedł do kuchni i wrócił zaraz ze szklankami z cieczą.
-I jak się nazywa mała? - zapytał chłopak.
-Amelia Julia Malik - odpowiedziałam uśmiechając się. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do salonu.
- Kto tu wspomina nazwisko naszego Zayna? - zapytał jakiś chłopka. Za nim wszedł Lucas i czarnowłosy.
- O kogo my tu mamy- powiedział Lucas podchodząc do mnie i całując w policzek.-to twoja siostra?- zapytał patrząc na Amelkę.
-Nie to moja córeczka - odpowiedziałam uśmiechając się. Podszedł do nas Zayn i popatrzył pytająco na mnie czy może wziąć mała na ręce na co ja pokiwałam głową. Wziął ją i podszedł do chłopaków.
-Chłopaki to moja i Malwiny córeczka Amelka- Powiedział pokazując małą. Wszyscy otwarli buzie ze zdziwienia. Była już późna godzina.
-Dobra ja się będę już zbierać- powiedziałam wstając.
- Jest ślisko i późno - nigdzie nie jedziesz- powiedział Bob. mówił prawdę było już późno.
-Ale ja nie mam śpiochów dla małej i wanienki , żeby ją wykąpać- powiedziałam do bruneta. Zayn gdzieś poszedł z kolegami. Zayn trochę tam po kupował do pokoju małej - powiedział Bob i ruszył w tamtą stronę a ja za nim z mała na rękach. Otworzył białe drzwi. Ściany były koloru różowego. Były białe meble na których były książeczki i pluszaki. W rogu leżała wanienka i pampersy. Podszedł tam Bob i wziął najpotrzebniejsze rzeczy i poszliśmy do salonu. Rozebrałam małą. Dałam ją Bobowi. Trzymał ją bardzo ostrożnie. Nalałam wody i sprawdziłam czy można ją w niej wykąpać. Wzięłam ją od bruneta i wsadziłam do wanienki. Do salonu wszedł Zayn i zaczął robić małej zdjęcia. Mała bardzo lubiła się myć. Wyciągnęłam ją z wanienki i położyłam na ręczniku. Amelka już zasnęła. Ślicznie wyglądała. Poszłam po moją lustrzankę i zrobiłam jej zdjęcie.
Wytarłam ją i ubrałam w body. Poszłam do swojego starego pokoju. Nic tu nie było ruszane. Położyłam ją na łóżku i zawołałam Boba żeby jej trochę popilnował a ja wzięłam swoją piżamę i poszłam do łazienki się umyć i przebrać. Weszłam do pokoju i zamiast Boba zastałam tam Zayna.
Nie odzywałam się do niego. Wzięłam mała na ręce i zaczęłam ją karmić. Zayn wyszedł z pokoju. Byłam zmęczona. Położyłam się koło małej i zasnęłam. Obudził mnie płacz Amelki. Wzięłam ją na ręce i zaczęłam karmić , ale ona w ogóle nie chciała jeść. Spojrzałam na zegarek. Nie dziwie się bo jadła 2 godziny temu. Zaczęłam ją bujać , ale ta nadal płakała. Wstałam z łóżka i zaczęłam z nią chodzić po pokoju. Płakała już może z godzinę. Byłam już padnięta. Do pokoju wszedł Zayn.
- Czemu ona tak płacze? - zapytał pocierając twarz.
-Zapytaj się jej- odpowiedziałam wzdychając zmęczona. Podszedł do mnie i wziął ja na ręce.
-Idź do mnie do pokoju i połóż się bo zmęczona jesteś ja ją teraz trochę ponoszę - powiedział do mnie. Poszłam do jego pokoju i położyłam się. Byłam bardzo zmęczona. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziło mnie jak ktoś kładł się koło mnie. Otwarłam oczy i zobaczyłam Zayna z małą na rękach. Zaczęłam wstawać.
-Spij dalej - powiedział chłopak kładąc się koło mnie. Małą położył między nami. Przytuliłam małą do siebie i zasnęłam. Obudziła mnie mała. Wzięłam ją na ręce i zaczęłam karmić. Poczułam czyjś wzrok na sobie. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna patrzącego na mnie. Posłałam mu lekki uśmiech. Gdy małej się odbiło położyłam ją i sama się położyłam. Oparłam się na łokciu i zaczęłam ją lekko bujać. Mulat zrobił to samo. Patrzyliśmy sobie w oczy. On się pochylił i pocałował mnie w usta. Poszliśmy dalej spać , ale już wtuleni w siebie. Obudził mnie kogoś krzyk. Otwarłam oczy i zobaczyłam jakąś rudą dziewczynę krzyczącą na Zayna.
-Co ta dziewczyna robi w twoim łóżku? Ja ci już nie wystarczam? - krzyczała jak najęta. A jednak czarnowłosy się nie zmienił. Wstałam z łóżka i wzięłam Amelkę na ręce. Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Zeszłam na dół. W salonie siedziało bardzo dużo osób. Podeszłam do Boba i dałam mu mała na ręce. Sama poszłam do łazienki i się ubrałam. Zrobiłam lekki makijaż i związałam włosy w koka. Zeszłam na dół i ubrałam Amelkę.
-Ej mała co Ci się stało? - zapytał Bob biorąc małą.
-Nie ważne - odpowiedziałam zakładając botki ,komin i płaszcz. Wsadziłam małą do nosidełka i przykryłam kocykiem. Do salonu wbiegł czarnowłosy.
-Co ty robisz? - zapytał podbiegając do mnie i łapiąc za rękę. Wyrwałam rękę.
-Wracam do domu- odpowiedziałam biorąc nosidełko.
- Ale dlaczego? - zapytał zmieszany.
-Bo myślałam , że się kurwa zmienisz. A ty nadal jesteś taki sam! - krzyknęłam i wybiegłam z domu. Wsadziłam małą do samochodu. Jechałam i myślałam nad swoim życiem. Na jakiś czas przeprowadzę się do polski do cioci Karoliny. Wjechałam na parking i poszłam z Amelką do mieszkania. Położyłam małą do łóżeczka a sama zaczęłam się pakować. Zadzwoniłam do rodziców i powiedziałam im o tym co postanowiłam. Ciocia Karolina jak dowiedziała się o tym , że przyjeżdżam bardzo się ucieszyła. Jutro miałam samolot. Nakarmiłam małą i poszłyśmy spać. Obudził mnie budzik. Wstałam , mała jeszcze spała poszłam do łazienki , pomalowałam się , uczesałam i ubrałam. Do mieszkania wszedł mój tata. Zniósł walizki do samochodu , a ja w tym czasie ubrałam małą. Dojechaliśmy na lotnisko. Byłam już przy bramce. Usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się w tamta stronę i zobaczyłam Malika.
-Proszę Cię zostań , nie wyjeżdżaj - powiedział biegnąc w moją stronę.
-Zayn ja wyjeżdżam i nie zmienię zdania- powiedziałam do niego.
-Zostań dla mnie- powiedział podchodząc do mnie.
-Na początku pomyśl co ty wyprawiasz jak to przemyślisz to daj mi znać , a teraz przepraszam , ale mam już samolot pa- powiedziałam do niego i ruszyłam do samolotu. Odwróciłam się jeszcze i zobaczyłam mulata jak patrzy w moją stronę. Jesteśmy już w Polsce. Jak ja tęskniłam za tym miejscem. Zaczęłam się oglądać za ciocią. Zobaczyłam jak jakaś kobieta stoi z kartką z napisem Malwina. Podeszłam do niej.
-Ciocia Karolina? - zapytałam niepewnie.
-Malwina jak ty się zmieniłaś - powiedział ciocia przytulając mnie. Spojrzała na Amelkę , która spala słodko w nosidełku.
-Chodźcie do samochodu bo się jeszcze rozchorujecie. - ruszyliśmy w stronę wyjścia. Ciocia dużo opowiadała co się zmieniło jak ja z rodzicami wyjechałam. W końcu w domu. Rozebrałam się i poszłam do salonu. Wyciągnęłam małą z nosidełka i rozebrałam z kurteczki. Wiosna! Jak ja lubię tą porę roku. Dzisiaj jest jakiś festyn dla dzieci. Ubrałam małą w sukieneczkę. Poszłam do łazienki zrobiłam makijaż , włosy związałam w kitę i ubrałam się. Zeszłam z małą na dół. Wszyscy byli już ubrani. Kamila płakała bo ciocia nie pozwoliła ubrać jej miętowej spódniczki , która była na nią ciasna. Wyszliśmy na dwór włożyłam Amelkę do wózka, i ruszyliśmy na miasto.
~.~
Macie 8 rozdział. Piszę teraz codziennie bo ferie!! Komentuje;**
-Hej mogę? - zapytał.
-Cześć tak wchodź- odpowiedziałam. Podszedł do mnie , pocałował w policzek i dał różę.
-Jak się czujesz? - zapytał.
-Dobrze- odpowiedziałam.
-A mała jak się nazywa? - zapytał siadając na łóżku obok mnie.
-Amelia- odpowiedziałam.
-Nazwisko będzie miała twoje czy moje ? - zapytał patrząc na mała.
- Jeszcze o ty nie myślałam- odpowiedziałam. Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy cicho.
- Mogą ją wziąć na ręce ? - zapytał niepewnie. Podniosłam się na łóżku i wzięłam małą na ręce. Podałam mu ją. Trzymał ją bardzo delikatnie. Po trzech dniach wyszłam ze szpitala. Siedziałam z mała w mieszkaniu. Dostałam smsa od Boba.
,,Hej wpadnij z małą. Zayna nie ma jestem sam jak coś xD ,, . Postanowiłam go odwiedzić. Ubrałam małą i siebie. Weszłam do samochodu i ruszyłam do nich. Po godzinie dojechaliśmy. Wyszłam z samochodu i poszłam wyciągnąć Amelkę. Narzuciłam na nosidełko kocyk i ruszyłam w stronę domu. Zapukałam , drzwi otworzył mi Bob.
-Hej mała- powiedział całując mnie w policzek.
-Hej Bob- odpowiedziałam. Zaniosłam nosidełko do salonu. Zdjęłam kurtkę i buty i wróciłam do nich. Dzidziuś już nie spał. Wyciągnęłam ją z nosidełka i położyłam na kanapie. Usiadłam koło niej.
-Kawy , herbaty ? - zapytała brunet.
-Herbaty - odpowiedziałam. Chłopak poszedł do kuchni i wrócił zaraz ze szklankami z cieczą.
-I jak się nazywa mała? - zapytał chłopak.
-Amelia Julia Malik - odpowiedziałam uśmiechając się. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do salonu.
- Kto tu wspomina nazwisko naszego Zayna? - zapytał jakiś chłopka. Za nim wszedł Lucas i czarnowłosy.
- O kogo my tu mamy- powiedział Lucas podchodząc do mnie i całując w policzek.-to twoja siostra?- zapytał patrząc na Amelkę.
-Nie to moja córeczka - odpowiedziałam uśmiechając się. Podszedł do nas Zayn i popatrzył pytająco na mnie czy może wziąć mała na ręce na co ja pokiwałam głową. Wziął ją i podszedł do chłopaków.
-Chłopaki to moja i Malwiny córeczka Amelka- Powiedział pokazując małą. Wszyscy otwarli buzie ze zdziwienia. Była już późna godzina.
-Dobra ja się będę już zbierać- powiedziałam wstając.
- Jest ślisko i późno - nigdzie nie jedziesz- powiedział Bob. mówił prawdę było już późno.
-Ale ja nie mam śpiochów dla małej i wanienki , żeby ją wykąpać- powiedziałam do bruneta. Zayn gdzieś poszedł z kolegami. Zayn trochę tam po kupował do pokoju małej - powiedział Bob i ruszył w tamtą stronę a ja za nim z mała na rękach. Otworzył białe drzwi. Ściany były koloru różowego. Były białe meble na których były książeczki i pluszaki. W rogu leżała wanienka i pampersy. Podszedł tam Bob i wziął najpotrzebniejsze rzeczy i poszliśmy do salonu. Rozebrałam małą. Dałam ją Bobowi. Trzymał ją bardzo ostrożnie. Nalałam wody i sprawdziłam czy można ją w niej wykąpać. Wzięłam ją od bruneta i wsadziłam do wanienki. Do salonu wszedł Zayn i zaczął robić małej zdjęcia. Mała bardzo lubiła się myć. Wyciągnęłam ją z wanienki i położyłam na ręczniku. Amelka już zasnęła. Ślicznie wyglądała. Poszłam po moją lustrzankę i zrobiłam jej zdjęcie.
Wytarłam ją i ubrałam w body. Poszłam do swojego starego pokoju. Nic tu nie było ruszane. Położyłam ją na łóżku i zawołałam Boba żeby jej trochę popilnował a ja wzięłam swoją piżamę i poszłam do łazienki się umyć i przebrać. Weszłam do pokoju i zamiast Boba zastałam tam Zayna.
Nie odzywałam się do niego. Wzięłam mała na ręce i zaczęłam ją karmić. Zayn wyszedł z pokoju. Byłam zmęczona. Położyłam się koło małej i zasnęłam. Obudził mnie płacz Amelki. Wzięłam ją na ręce i zaczęłam karmić , ale ona w ogóle nie chciała jeść. Spojrzałam na zegarek. Nie dziwie się bo jadła 2 godziny temu. Zaczęłam ją bujać , ale ta nadal płakała. Wstałam z łóżka i zaczęłam z nią chodzić po pokoju. Płakała już może z godzinę. Byłam już padnięta. Do pokoju wszedł Zayn.
- Czemu ona tak płacze? - zapytał pocierając twarz.
-Zapytaj się jej- odpowiedziałam wzdychając zmęczona. Podszedł do mnie i wziął ja na ręce.
-Idź do mnie do pokoju i połóż się bo zmęczona jesteś ja ją teraz trochę ponoszę - powiedział do mnie. Poszłam do jego pokoju i położyłam się. Byłam bardzo zmęczona. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziło mnie jak ktoś kładł się koło mnie. Otwarłam oczy i zobaczyłam Zayna z małą na rękach. Zaczęłam wstawać.
-Spij dalej - powiedział chłopak kładąc się koło mnie. Małą położył między nami. Przytuliłam małą do siebie i zasnęłam. Obudziła mnie mała. Wzięłam ją na ręce i zaczęłam karmić. Poczułam czyjś wzrok na sobie. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna patrzącego na mnie. Posłałam mu lekki uśmiech. Gdy małej się odbiło położyłam ją i sama się położyłam. Oparłam się na łokciu i zaczęłam ją lekko bujać. Mulat zrobił to samo. Patrzyliśmy sobie w oczy. On się pochylił i pocałował mnie w usta. Poszliśmy dalej spać , ale już wtuleni w siebie. Obudził mnie kogoś krzyk. Otwarłam oczy i zobaczyłam jakąś rudą dziewczynę krzyczącą na Zayna.
-Co ta dziewczyna robi w twoim łóżku? Ja ci już nie wystarczam? - krzyczała jak najęta. A jednak czarnowłosy się nie zmienił. Wstałam z łóżka i wzięłam Amelkę na ręce. Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Zeszłam na dół. W salonie siedziało bardzo dużo osób. Podeszłam do Boba i dałam mu mała na ręce. Sama poszłam do łazienki i się ubrałam. Zrobiłam lekki makijaż i związałam włosy w koka. Zeszłam na dół i ubrałam Amelkę.
-Ej mała co Ci się stało? - zapytał Bob biorąc małą.
-Nie ważne - odpowiedziałam zakładając botki ,komin i płaszcz. Wsadziłam małą do nosidełka i przykryłam kocykiem. Do salonu wbiegł czarnowłosy.
-Co ty robisz? - zapytał podbiegając do mnie i łapiąc za rękę. Wyrwałam rękę.
-Wracam do domu- odpowiedziałam biorąc nosidełko.
- Ale dlaczego? - zapytał zmieszany.
-Bo myślałam , że się kurwa zmienisz. A ty nadal jesteś taki sam! - krzyknęłam i wybiegłam z domu. Wsadziłam małą do samochodu. Jechałam i myślałam nad swoim życiem. Na jakiś czas przeprowadzę się do polski do cioci Karoliny. Wjechałam na parking i poszłam z Amelką do mieszkania. Położyłam małą do łóżeczka a sama zaczęłam się pakować. Zadzwoniłam do rodziców i powiedziałam im o tym co postanowiłam. Ciocia Karolina jak dowiedziała się o tym , że przyjeżdżam bardzo się ucieszyła. Jutro miałam samolot. Nakarmiłam małą i poszłyśmy spać. Obudził mnie budzik. Wstałam , mała jeszcze spała poszłam do łazienki , pomalowałam się , uczesałam i ubrałam. Do mieszkania wszedł mój tata. Zniósł walizki do samochodu , a ja w tym czasie ubrałam małą. Dojechaliśmy na lotnisko. Byłam już przy bramce. Usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się w tamta stronę i zobaczyłam Malika.
-Proszę Cię zostań , nie wyjeżdżaj - powiedział biegnąc w moją stronę.
-Zayn ja wyjeżdżam i nie zmienię zdania- powiedziałam do niego.
-Zostań dla mnie- powiedział podchodząc do mnie.
-Na początku pomyśl co ty wyprawiasz jak to przemyślisz to daj mi znać , a teraz przepraszam , ale mam już samolot pa- powiedziałam do niego i ruszyłam do samolotu. Odwróciłam się jeszcze i zobaczyłam mulata jak patrzy w moją stronę. Jesteśmy już w Polsce. Jak ja tęskniłam za tym miejscem. Zaczęłam się oglądać za ciocią. Zobaczyłam jak jakaś kobieta stoi z kartką z napisem Malwina. Podeszłam do niej.
-Ciocia Karolina? - zapytałam niepewnie.
-Malwina jak ty się zmieniłaś - powiedział ciocia przytulając mnie. Spojrzała na Amelkę , która spala słodko w nosidełku.
-Chodźcie do samochodu bo się jeszcze rozchorujecie. - ruszyliśmy w stronę wyjścia. Ciocia dużo opowiadała co się zmieniło jak ja z rodzicami wyjechałam. W końcu w domu. Rozebrałam się i poszłam do salonu. Wyciągnęłam małą z nosidełka i rozebrałam z kurteczki. Wiosna! Jak ja lubię tą porę roku. Dzisiaj jest jakiś festyn dla dzieci. Ubrałam małą w sukieneczkę. Poszłam do łazienki zrobiłam makijaż , włosy związałam w kitę i ubrałam się. Zeszłam z małą na dół. Wszyscy byli już ubrani. Kamila płakała bo ciocia nie pozwoliła ubrać jej miętowej spódniczki , która była na nią ciasna. Wyszliśmy na dwór włożyłam Amelkę do wózka, i ruszyliśmy na miasto.
~.~
Macie 8 rozdział. Piszę teraz codziennie bo ferie!! Komentuje;**
niedziela, 19 stycznia 2014
Rozdział 7. Nienawidzę Cię. A wiesz dla czego ? Bo Cię kocham mimo wszystko...
Podniósł moją bluzkę i dotknął brzucha. Zrzuciłam jego rękę.
-Wyjdź i więcej mnie nie nachodź- krzyknęłam na niego. Wkurzony wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami. Nie chciałam go znać. Jednego dnia wyznaje mi miłość , a następnego zabawia się z inną i mnie gwałci. Kocham go , a zarazem nie na widzę. Poszłam do pokoju dziecka i usiadłam na środku. Wzięłam jednego miśka i przytuliłam do siebie.
-Tylko ty teraz mi zostałeś- powiedziałam do siebie i zaczęłam płakać. W radiu akurat leciała smutna piosenka. Zaczęłam głaskać się po brzuchu i rozmyślać. Dlaczego to akurat mnie spotkało. Czemu ja musiałam go poznać i zakochać się w nim. I teraz te dziecko. Nie myślcie , że go nie chce. Właśnie chce i to bardzo. To jest jedyna rzecz , która trzyma mnie przy żuciu. Na początku chciałam usunąć to dziecko , a później jeszcze myślałam żeby oddać do adopcji. Ale zrezygnowałam z tych myśli. Cieszę się , że będę mamą. Byłam już bardzo senna. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się w piżamę i poszłam do pokoju. Położyłam się i po krótkim czasie odpłynęłam w krainę morfeusza. Obudziłam się o 11. Do lekarza miałam na 13. Wiec szybko wstałam i ubrałam się. Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam zatłoczonymi uliczkami. Przede mną w kolejce były jeszcze 4 dziewczyny. Byłam zestresowana bo dzisiaj dowiem się jaka jest płeć dziecka. Była już moja kolej. Weszłam do pani doktor i położyłam się na łóżku. Zaczęła mi czymś jeździć po brzuchu.
-Gratuluje dziewczynka- powiedziała kobieta uśmiechając się do mnie. Wyszłam z budynku i weszłam do samochodu. Dziewczyny kazały mi powiedzieć jak się dowiem jaka jest płeć dziecka. Ruszyłam do kawiarni. Weszłam do kawiarni. Podeszłam do lady. Dziewczyny zbierały zamówienia , a ja w tym czasie się rozebrałam z kurtki i szalika.
-I co dowiedziałaś się jaka jest płeć- podbiegła do mnie Keitch.
-Tak - odpowiedziałam tajemniczo.
- I co? - dopytywała.
-No nic - odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-Jaka jest płeć dziecka ? - zapytała już podirytowana.
-Dziewczynka - odpowiedziałam i zaczęłam się uśmiechać.
-Jessica Malwina będzie miała dziewczynkę - Krzyknęła dziewczyna.
-Wszyscy ludzie zaczęli się na mnie patrzeć. W tłumie zobaczyłam Boba i Malika. Kurwa . pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z budynku. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do swojego mieszkania. Zadzwoniłam do rodziców i pochwaliłam się jaka jest płeć dziecka. Ucieszyli się na tą nowinę. Usłyszałam jak ktoś krzyczy. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam dwóch chłopaków szarpiących się. Ubrałam szybko kurtkę i wybiegłam na dwór. Podeszłam do nich.
-Co tu się do cholery dzieje- Krzyknęłam. Zobaczyłam chłopaka z mojej klatki i Zayna. Mulat odsuną się od Dariusa i spojrzał na mnie. Odwróciłam się i ruszyłam do mieszkania. Poczułam jak ktoś mnie ciągnie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam czarnowłosego.
- Czemu ode mnie uciekasz i nie chcesz ze mną gadać ? - zapytał i spojrzał mi w oczy.
-Nie chce mieć z tobą do czynienia po tym co mi zrobiłeś - odpowiedziałam do niego.
-Przepraszam nie wiem co mi odbiło. Kocham Cię i nie umie bez ciebie żyć - powiedział załamany.
-Proszę Cię daj mi spokój. Chce o tobie zapomnieć i o tym co się miedzy nami działo - odpowiedziałam i pobiegłam do mieszkania. Zaczęłam płakać.
5 miesięcy później.
Już niedługo maleństwo przychodzi na świat. Już nie mogłam się doczekać. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Uczesałam kitkę i wyszłam z mieszkania. Szłam dzisiaj z Keitch na miast kupić ciuszki dla Amelki ( tak nazwę swoją córeczkę). Spacerowałyśmy po uliczkach Londynu. Miałam ochotę na lody. Weszliśmy do jakieś kawiarni. Usiedliśmy koło okna. Podeszła do nas kelnerka i zebrała zamówienia. Zobaczyłam przez okno Boba. Pomachał mi.
-Keitch ja zaraz wrócę - powiedziałam dziewczynie i wyszłam z kawiarni.
-Cześć mała- powiedział chłopak i podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek.
-Hej duży - powiedziałam do niego.
-Ale masz brzuch- zaśmiał się chłopak.
- No tak wyszło - odpowiedziałam chłopakowi.
-To który już miesiąc ? - zapytał brunet.
- Już 8 - odpowiedziałam chłopakowi.
- A jak ją nazwiesz ? - zapytał.
-Amelia- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-Ładnie, dobra ja już muszę lecieć bo Zayn na mnie czeka- powiedział palcem. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam czarnowłosego z jakąś laską. Szli w naszą stronę. Podeszli do nas. Dziewczyna wyglądała na miłą.
-Hej - powiedziała z uśmiechem - jestem Laura a ty ? - zapytała się
- Malwina- odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
- Który miesiąc? - zapytała mnie.
- Już ósmy - odpowiedziałam.
-Bob to twoje dziecko ? - zażartowała dziewczyna .
-Nie to dziecko Zayna- odpowiedziałam za niego. Dziewczyna spojrzała na mulata zdezorientowana.
-Ona tylko żartowała - odpowiedział chłopak.
- Fajnie , ze się do własnego dziecka nie przyznajesz- powiedziałam i weszłam do kawiarni. Straciłam ochotę na zakupy.
-Keitch przepraszam , ale źle się czuję , będę szła już do domu- powiedziałam i wstałam od stołu. Pożegnałam się z dziewczyną. Przez cały tydzień nigdzie nie wychodziłam i z nikim się nie spotykałam. Miałam już dość siedzenia w domu. Ubrałam się , uczesałam i lekko pomalowałam. Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę miasta. Spacerowałam już godzinę. Usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam Julie. Podbiegła do mnie i się przywitała.
- Oo Zayn nie wspominał mi , ze jesteś w ciąży - powiedziała dziewczyna.
- Ale my się już nie spotykamy - odpowiedziałam jej.
- Jak to? To kogo jest to dziecko?- zapytała zmieszana pokazując na mój brzuch.
- To dziecko Zayna - odpowiedziałam. Poczułam mocne skurcze. Złapałam się za brzuch.
-Malwina , co ci jest ? - zapytała dziewczyna.
- Ja chyba rodzę - krzyknęłam bo złapał mnie kolejny skurcz. Dziewczyna szybko zadzwoniła po pogotowie. Poród był bardzo ciężki. Leżałam już w pokoju z małą na rękach. Do pomieszczenia weszła Julia.
-I jak się czujesz ?- zapytała mnie.
- Dobrze- Odpowiedziałam z uśmiechem- dzwoniłaś do moich rodziców ? -zapytałam jej.
-Tak już jadą - odpowiedziała. Do pokoju wbiegł Bob a za nim Malik.
-Co on tu robi ? -zapytałam dziewczynę.
-Myślałam , że się ucieszysz że przyjedzie - odpowiedziała dziewczyna - ale po twarzy widać , ze źle zrobiłam - powiedziała smutno.
-Hej mała jak się czujesz? - zapytał brunet podchodząc do łóżka.
-Trochę lepiej- odpowiedziałam sztucznie się uśmiechając. Zayn patrzył na nas jak zaczarowany. Do pokoju wbiegli rodzice. Podbiegli do mnie i mocno przytulili.
-Podobna do mamusi , ale oczy nie twoje - powiedziała kobieta.
-Zayn ona ma twoje oczy - krzyknął Bob. Wszyscy przenieśli wzrok na mulata.
- A ten co tu robi - Zapytała mama przenosząc wzrok na mnie.
- Mamo to jest ojciec naszego dziecka , więc ma prawo tu przebywać - powiedziałam do kobiety. Wszyscy już poszli. Mała leżała spokojnie. Zrobiłam jej zdjęcie i postanowiłam je wysłać Bobowi.
,,Dla wujka Boba Amelia,,
-Wyjdź i więcej mnie nie nachodź- krzyknęłam na niego. Wkurzony wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami. Nie chciałam go znać. Jednego dnia wyznaje mi miłość , a następnego zabawia się z inną i mnie gwałci. Kocham go , a zarazem nie na widzę. Poszłam do pokoju dziecka i usiadłam na środku. Wzięłam jednego miśka i przytuliłam do siebie.
-Tylko ty teraz mi zostałeś- powiedziałam do siebie i zaczęłam płakać. W radiu akurat leciała smutna piosenka. Zaczęłam głaskać się po brzuchu i rozmyślać. Dlaczego to akurat mnie spotkało. Czemu ja musiałam go poznać i zakochać się w nim. I teraz te dziecko. Nie myślcie , że go nie chce. Właśnie chce i to bardzo. To jest jedyna rzecz , która trzyma mnie przy żuciu. Na początku chciałam usunąć to dziecko , a później jeszcze myślałam żeby oddać do adopcji. Ale zrezygnowałam z tych myśli. Cieszę się , że będę mamą. Byłam już bardzo senna. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się w piżamę i poszłam do pokoju. Położyłam się i po krótkim czasie odpłynęłam w krainę morfeusza. Obudziłam się o 11. Do lekarza miałam na 13. Wiec szybko wstałam i ubrałam się. Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam zatłoczonymi uliczkami. Przede mną w kolejce były jeszcze 4 dziewczyny. Byłam zestresowana bo dzisiaj dowiem się jaka jest płeć dziecka. Była już moja kolej. Weszłam do pani doktor i położyłam się na łóżku. Zaczęła mi czymś jeździć po brzuchu.
-Gratuluje dziewczynka- powiedziała kobieta uśmiechając się do mnie. Wyszłam z budynku i weszłam do samochodu. Dziewczyny kazały mi powiedzieć jak się dowiem jaka jest płeć dziecka. Ruszyłam do kawiarni. Weszłam do kawiarni. Podeszłam do lady. Dziewczyny zbierały zamówienia , a ja w tym czasie się rozebrałam z kurtki i szalika.
-I co dowiedziałaś się jaka jest płeć- podbiegła do mnie Keitch.
-Tak - odpowiedziałam tajemniczo.
- I co? - dopytywała.
-No nic - odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-Jaka jest płeć dziecka ? - zapytała już podirytowana.
-Dziewczynka - odpowiedziałam i zaczęłam się uśmiechać.
-Jessica Malwina będzie miała dziewczynkę - Krzyknęła dziewczyna.
-Wszyscy ludzie zaczęli się na mnie patrzeć. W tłumie zobaczyłam Boba i Malika. Kurwa . pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z budynku. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do swojego mieszkania. Zadzwoniłam do rodziców i pochwaliłam się jaka jest płeć dziecka. Ucieszyli się na tą nowinę. Usłyszałam jak ktoś krzyczy. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam dwóch chłopaków szarpiących się. Ubrałam szybko kurtkę i wybiegłam na dwór. Podeszłam do nich.
-Co tu się do cholery dzieje- Krzyknęłam. Zobaczyłam chłopaka z mojej klatki i Zayna. Mulat odsuną się od Dariusa i spojrzał na mnie. Odwróciłam się i ruszyłam do mieszkania. Poczułam jak ktoś mnie ciągnie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam czarnowłosego.
- Czemu ode mnie uciekasz i nie chcesz ze mną gadać ? - zapytał i spojrzał mi w oczy.
-Nie chce mieć z tobą do czynienia po tym co mi zrobiłeś - odpowiedziałam do niego.
-Przepraszam nie wiem co mi odbiło. Kocham Cię i nie umie bez ciebie żyć - powiedział załamany.
-Proszę Cię daj mi spokój. Chce o tobie zapomnieć i o tym co się miedzy nami działo - odpowiedziałam i pobiegłam do mieszkania. Zaczęłam płakać.
5 miesięcy później.
Już niedługo maleństwo przychodzi na świat. Już nie mogłam się doczekać. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Uczesałam kitkę i wyszłam z mieszkania. Szłam dzisiaj z Keitch na miast kupić ciuszki dla Amelki ( tak nazwę swoją córeczkę). Spacerowałyśmy po uliczkach Londynu. Miałam ochotę na lody. Weszliśmy do jakieś kawiarni. Usiedliśmy koło okna. Podeszła do nas kelnerka i zebrała zamówienia. Zobaczyłam przez okno Boba. Pomachał mi.
-Keitch ja zaraz wrócę - powiedziałam dziewczynie i wyszłam z kawiarni.
-Cześć mała- powiedział chłopak i podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek.
-Hej duży - powiedziałam do niego.
-Ale masz brzuch- zaśmiał się chłopak.
- No tak wyszło - odpowiedziałam chłopakowi.
-To który już miesiąc ? - zapytał brunet.
- Już 8 - odpowiedziałam chłopakowi.
- A jak ją nazwiesz ? - zapytał.
-Amelia- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-Ładnie, dobra ja już muszę lecieć bo Zayn na mnie czeka- powiedział palcem. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam czarnowłosego z jakąś laską. Szli w naszą stronę. Podeszli do nas. Dziewczyna wyglądała na miłą.
-Hej - powiedziała z uśmiechem - jestem Laura a ty ? - zapytała się
- Malwina- odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
- Który miesiąc? - zapytała mnie.
- Już ósmy - odpowiedziałam.
-Bob to twoje dziecko ? - zażartowała dziewczyna .
-Nie to dziecko Zayna- odpowiedziałam za niego. Dziewczyna spojrzała na mulata zdezorientowana.
-Ona tylko żartowała - odpowiedział chłopak.
- Fajnie , ze się do własnego dziecka nie przyznajesz- powiedziałam i weszłam do kawiarni. Straciłam ochotę na zakupy.
-Keitch przepraszam , ale źle się czuję , będę szła już do domu- powiedziałam i wstałam od stołu. Pożegnałam się z dziewczyną. Przez cały tydzień nigdzie nie wychodziłam i z nikim się nie spotykałam. Miałam już dość siedzenia w domu. Ubrałam się , uczesałam i lekko pomalowałam. Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę miasta. Spacerowałam już godzinę. Usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam Julie. Podbiegła do mnie i się przywitała.
- Oo Zayn nie wspominał mi , ze jesteś w ciąży - powiedziała dziewczyna.
- Ale my się już nie spotykamy - odpowiedziałam jej.
- Jak to? To kogo jest to dziecko?- zapytała zmieszana pokazując na mój brzuch.
- To dziecko Zayna - odpowiedziałam. Poczułam mocne skurcze. Złapałam się za brzuch.
-Malwina , co ci jest ? - zapytała dziewczyna.
- Ja chyba rodzę - krzyknęłam bo złapał mnie kolejny skurcz. Dziewczyna szybko zadzwoniła po pogotowie. Poród był bardzo ciężki. Leżałam już w pokoju z małą na rękach. Do pomieszczenia weszła Julia.
-I jak się czujesz ?- zapytała mnie.
- Dobrze- Odpowiedziałam z uśmiechem- dzwoniłaś do moich rodziców ? -zapytałam jej.
-Tak już jadą - odpowiedziała. Do pokoju wbiegł Bob a za nim Malik.
-Co on tu robi ? -zapytałam dziewczynę.
-Myślałam , że się ucieszysz że przyjedzie - odpowiedziała dziewczyna - ale po twarzy widać , ze źle zrobiłam - powiedziała smutno.
-Hej mała jak się czujesz? - zapytał brunet podchodząc do łóżka.
-Trochę lepiej- odpowiedziałam sztucznie się uśmiechając. Zayn patrzył na nas jak zaczarowany. Do pokoju wbiegli rodzice. Podbiegli do mnie i mocno przytulili.
-Podobna do mamusi , ale oczy nie twoje - powiedziała kobieta.
-Zayn ona ma twoje oczy - krzyknął Bob. Wszyscy przenieśli wzrok na mulata.
- A ten co tu robi - Zapytała mama przenosząc wzrok na mnie.
- Mamo to jest ojciec naszego dziecka , więc ma prawo tu przebywać - powiedziałam do kobiety. Wszyscy już poszli. Mała leżała spokojnie. Zrobiłam jej zdjęcie i postanowiłam je wysłać Bobowi.
,,Dla wujka Boba Amelia,,
Zaraz dostałam odpowiedź. ,,Mała strasznie podobna do ciebie. Zayn się pyta czy może was jutro odwiedzić?,, pomyślałam chwilę nad odpowiedzią. Nie zabronię mu spotykać się z mała. To w końcu jej tata. ,, Powiedz mu , ze może,, . Odpisałam i zasnęłam.
~.~
Macie 7 rozdział . Bardzo mi zależy żebyście komentowali moje bazgroły , bo nie wiem dla kogo to w ogóle pisze. I czy jest komu to pisać. Wiec piszcie co o tym myślicie i swoje pomysły na dalsze rozdziały. ;*
sobota, 18 stycznia 2014
Rozdział 6. Łzy to nie wstyd , to oznaka , że Ci na czymś cholernie zależy.
Obudziły mnie promienie słońca . Przeciągnęłam się i poczułam jak ktoś mnie mocniej do siebie przytula. To był Zayn. Już nie spał. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w policzek. Przypomniało mi się co wczoraj robiliśmy. Na samą myśl zrobiło mi się jakoś miło. Mulat nachylił się nade mną i mnie pocałował.
-I jak podobało Ci się wczoraj ? - Zapytał chłopak.
-Oczywiście a tobie ? - zapytałam go .
- No jasne - odpowiedział. Postanowiliśmy już wstawać. Ruszyłam do łazienki , wykąpałam się . Wtarłam w siebie balsam kakaowy i zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam się (bez torebki) i zeszłam na dół.
-Hej- powiedział bob.
-Cześć- odpowiedziałam. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej sok. Nalałam go sobie do szklanki i od razu wypiłam.
-Robimy dzisiaj imprezę myślimy , że będziesz ? - zapytał brunet.
- No będę . będę - odpowiedziałam. Za godzinę będzie impreza a ja nie mam co na siebie założyć . W końcu zdecydowałam się na ten zestaw. Uczesałam koka i zrobiłam mocny makijaż. Słyszałam już muzykę od dobrej godziny. Gotowa postanowiłam zejść na dół. Wszyscy ludzie dziwnie na mnie patrzyli i mierzyli wzrokiem. Weszłam do salonu i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Zayna obściskującego jakąś blondynę. Podszedł do mnie Bob i zaczęliśmy szaleć na parkiecie. Wypiłam już parę drinków i alkohol zaczął działać. Kręciło mi się lekko w głowie. Podszedł do mnie Lucas i zaczęliśmy tańczyć. Zaczęliśmy kołysać się w rytmie muzyki. Widziałam Malika jak na mnie patrzy i jak ta jego kicia pręży się na jego kolanach. Blondyn zaczął mnie całować po szyi. To było bardzo przyjemne . Zaczęłam się uśmiechać.
-Może pójdziemy gdzieś , gdzie będziemy sami? - zapytał chłopak. Wzięłam go za rękę i poszliśmy do kuchni. Nie było tu dużo osób. Oparłam się o blat a on stanął na przeciwko mnie i zaczął ręką gładzic moje plecy. Zaczął mnie całować po szyi. Do kuchni wszedł Zayn z tą laską.
-Odsuń się od niej- powiedział Lucasowi.
-Nie , nie odsuwaj - powiedziałam do chłopaka i złapałam go za rękę.
-Słyszysz co powiedziałem ? - krzyknął wkurzony Zayn - ona jest moja- pokazał na mnie palcem.
- Co ty powiedziałeś ? - Krzyknęłam do niego - Ty się obściskujesz z jakąś laską a mi nie pozwalasz - podeszłam do niego i uderzyłam w twarz. Pobiegłam do swojego pokoju. Zaraz za mną wbiegł mulat.
-Ode mnie się nie ucieka - powiedział i podszedł do mnie. Złapał mnie za nadgarstki i rzucił na łóżko. Podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. Podszedł do mnie i zaczął mnie rozbierać. Leżałam już naga. Położył się na mnie i rozłożył mi nogi. Wszedł we mnie. Płakałam bo tego nie chciałam. Odpychałam go , ale on przyśpieszył. Poczułam jak coś się we mnie wylewa. Zszedł ze mnie i ubrał się. Ja zrobiłam to samo cały czas płacząc.
-Co płaczesz nie podobało Ci się? - zapytał podchodząc do mnie. Ja zaczęłam się od niego odsuwać. Wkurzony wyszedł z pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam jeszcze głośniej płakać. Obudziłam się około 5. Zemdliło mnie. Pobiegłam do łazienki i zaczęłam wymiotować. Poszłam do kuchni i nalałam sobie wody. Szybko ją wypiłam. Nie chciałam już tu mieszkać. Poszłam do pokoju i spakowałam się . Szybko pobiegłam do łazienki i przebrałam się. Wzięłam walizki i wyszłam z domu. Zamówiłam taxi. Nie wiedziałam gdzie jechać. Zadzwoniłam do Keitch. Zgodziła się mnie przenocować na parę dni. Podałam facetowi adres i ruszyliśmy. Jechaliśmy już jakieś 2 godziny. Zapłaciłam i ruszyłam w stronę domu Keitch. Zapukałam zaraz w drzwiach stanęła moja koleżanka. przywitałam się z nią całusem w policzek. Zaniosłam walizki do pokoju gościnnego i zeszliśmy do salonu.
-Powiedz mi gdzie ty byłaś przez tak długi czas? - zapytała dziewczyna.
- Długo by opowiadać- Powiedziałam do niej. Zaczęliśmy jeść śniadanie. Znowu zrobiło mi się nie dobrze i pobiegłam do łazienki. Chyba nie jestem w ciąży. Błagam nie mogę być w ciąży. Krzyczałam w myślach. Do łazienki weszła Keitch.
-Nie mów , że jesteś w ciąży !- wykrzyczała dziewczyna.
- Chyba nie - odpowiedziałam dziewczynie. Ta szybko wybiegła z łazienki i zaraz wróciła z testem ciążowym. Zrobiłam go i czekałam na wynik. Byłam bardzo zdenerwowana. Wynik pozytywny. Zaczęłam płakać. Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju Keitch. Wtuliłam się w nią i zaczęłam szlochać.
-Wynik pozytywny? - zapytała na co ja pokiwałam głową. Poczułam , że dzwoni mi telefon. To był Zayn. Odrzuciłam go i wyłączyłam telefon.
3 miesiące później.
Kupiłam mieszkanie niedaleko swojej pracy. Jestem kelnerką , rodzice wysyłają mi co tydzień pieniądze. Chcieli , żebym wróciła , ale ja nie chciałam. Ubrałam się i wyszłam z domu była godzina 7.30 a ja miałam być w pracy na godzinę 8 więc się nie śpieszyłam . Brzuch już było lekko widać. Zayn cały czas dzwonił , ale ja zmieniłam numer. Doszłam do pracy założyłam fartuch. Do kawiarni wszedł jakiś starszy pan podeszłam do niego i przyjęłam od niego zamówienie. Dzisiaj był mały ruch , wiec mogłyśmy z Keitch pogadać. Usłyszałam dzwoneczek oznaczający , że ktoś wszedł do kawiarni. Wzięłam tackę i notes i ruszyłam do tej osoby. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Boba. Zamarłam , nie wiedziałam co mam zrobić.
-Co podać ? - zapytałam go zasłaniając brzuch tacką.
- Dwie kawy- powiedział. Chciałam już odejść , ale on złapał mnie za rękę.
-Czemu wyprowadziłaś się od nas? - zapytał mnie.
-Po prostu nie chciałam się narzucać. - powiedziałam i odeszłam ode szłam od stolika. Położyłam na tackę dwie kawy i ruszyłam z powrotem. Zaczęłam wykładać zamówienie. Ktoś się dosiadł do bruneta. Przeniosłam na tą osobę wzrok. To był Zayn. Szybko spuściłam wzrok i odeszłam od stolika. Weszłam za ladę o odwróciłam się do nich tyłem. Bob pewnie mu już powiedział , że tu pracuję. Gadałam z Keitch gdy usłyszałam , że ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam bruneta. Powiedziałam Keitch . żeby poszła. Na początku nie chciała , ale w końcu uległa. Skończyłam swoją pracę. Zdjęłam fartuszek i wzięłam torebkę. Pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z lokalu. Tata wyremontował mi jeden pokój , na pokój dla dziecka. Miałam ochotę na pizzę. Zamówiłam ją i prawie całą sama zjadłam. Następnego dnia ubrałam się i zjadłam śniadanie. Wzięłam klucze i zamknąłem dom . Wsiadłam do samochodu i pojechałam do pracy. Miałam dzisiaj tylko 3h. Wysiadłam z samochodu i weszłam do pomieszczenia. Zdjęłam kurtkę i założyłam fartuch. Dzisiaj sama kelnerowałam. Podeszłam do pierwszego stolika i zebrałam zamówienie , a potem do następnego. I to był błąd. Siedział tam Zayn i Bob.
-Co podać? - zapytałam od niechcenia.
-Dwie kawy - odpowiedział mulat i spojrzał na mnie a zaraz potem na brzuch. Cholera zapomniałam zakryć brzuch.
-Malwina ? Co ty tu robisz? - Zapytał wstając i podchodząc do mnie.
-Pracuje- odpowiedziałam i ruszyłam w stronę lady. Pozanosiłam zamówienia prawie do wszystkich stolików tylko został stolik Boba i Zayna. Położyłam kawę na tacce i zaniosłam im ją.
-Malwina, możemy pogadać ? - zapytał czarnowłosy z nadzieją w głosie.
-Nie - odpowiedziałam i odeszłam od stolika. Kawiarnia była już pusta został tylko Malik i brunet.
podeszli do lady. Do kawiarni weszła Keitch. przywitałam się i poszłam założyć kurtkę. Szybko wyszłam z kawiarni i poszłam do samochodu. Poczułam szarpnięcie. Odwróciłam się i zobaczyłam mulata.
-Czemu od nas odeszłam i nie odbierasz mojego telefonu ? - zapytał ze złością w głosie.
-Domyśl się , a nie odbieram bo zmieniłam numer - odpowiedziałam i wsiadłam do samochodu. Odjechałam z piskiem opon. Weszłam do mieszkania. Zdjęłam kurtkę i buty. Wyciągnęłam ubrania w które się przebrałam i poszłam do pokoju dziecka. Zaczęłam układać zabawki , które już kiedyś kupiłam. Jutro dowiem się jaka jest płeć dziecka. Usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam je otworzyć. W drzwiach stał Zayn. Popatrzył na mnie a zaraz w przestrzeń za mną. Cholera zapomniałam zamknąć drzwi do pokoju dziecka. Mulat spojrzał na mnie a zaraz na mój brzuch. Szybko odwróciłam się do niego tyłem i ruszyłam w stronę pokoju mojego maleństwa. Chciałam je zamknąć , ale uniemożliwił mi to Malik. Wszedł tam i zaczął oglądać pokój.
-Czemu mi nie powiedziałaś - Zapytał.
-Bo to nie twoje dziecko - skłamałam.
-Przecież widzę , że kłamiesz - odpowiedział chłopak podchodząc do mnie. Podniósł moją bluzkę i dotknął brzucha.
~.~
Macie 6 rozdział;) Myślę , że się spodoba. ;D Piszcie komy i nowe pomysły na następny rozdział ;*
-I jak podobało Ci się wczoraj ? - Zapytał chłopak.
-Oczywiście a tobie ? - zapytałam go .
- No jasne - odpowiedział. Postanowiliśmy już wstawać. Ruszyłam do łazienki , wykąpałam się . Wtarłam w siebie balsam kakaowy i zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam się (bez torebki) i zeszłam na dół.
-Hej- powiedział bob.
-Cześć- odpowiedziałam. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej sok. Nalałam go sobie do szklanki i od razu wypiłam.
-Robimy dzisiaj imprezę myślimy , że będziesz ? - zapytał brunet.
- No będę . będę - odpowiedziałam. Za godzinę będzie impreza a ja nie mam co na siebie założyć . W końcu zdecydowałam się na ten zestaw. Uczesałam koka i zrobiłam mocny makijaż. Słyszałam już muzykę od dobrej godziny. Gotowa postanowiłam zejść na dół. Wszyscy ludzie dziwnie na mnie patrzyli i mierzyli wzrokiem. Weszłam do salonu i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Zayna obściskującego jakąś blondynę. Podszedł do mnie Bob i zaczęliśmy szaleć na parkiecie. Wypiłam już parę drinków i alkohol zaczął działać. Kręciło mi się lekko w głowie. Podszedł do mnie Lucas i zaczęliśmy tańczyć. Zaczęliśmy kołysać się w rytmie muzyki. Widziałam Malika jak na mnie patrzy i jak ta jego kicia pręży się na jego kolanach. Blondyn zaczął mnie całować po szyi. To było bardzo przyjemne . Zaczęłam się uśmiechać.
-Może pójdziemy gdzieś , gdzie będziemy sami? - zapytał chłopak. Wzięłam go za rękę i poszliśmy do kuchni. Nie było tu dużo osób. Oparłam się o blat a on stanął na przeciwko mnie i zaczął ręką gładzic moje plecy. Zaczął mnie całować po szyi. Do kuchni wszedł Zayn z tą laską.
-Odsuń się od niej- powiedział Lucasowi.
-Nie , nie odsuwaj - powiedziałam do chłopaka i złapałam go za rękę.
-Słyszysz co powiedziałem ? - krzyknął wkurzony Zayn - ona jest moja- pokazał na mnie palcem.
- Co ty powiedziałeś ? - Krzyknęłam do niego - Ty się obściskujesz z jakąś laską a mi nie pozwalasz - podeszłam do niego i uderzyłam w twarz. Pobiegłam do swojego pokoju. Zaraz za mną wbiegł mulat.
-Ode mnie się nie ucieka - powiedział i podszedł do mnie. Złapał mnie za nadgarstki i rzucił na łóżko. Podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. Podszedł do mnie i zaczął mnie rozbierać. Leżałam już naga. Położył się na mnie i rozłożył mi nogi. Wszedł we mnie. Płakałam bo tego nie chciałam. Odpychałam go , ale on przyśpieszył. Poczułam jak coś się we mnie wylewa. Zszedł ze mnie i ubrał się. Ja zrobiłam to samo cały czas płacząc.
-Co płaczesz nie podobało Ci się? - zapytał podchodząc do mnie. Ja zaczęłam się od niego odsuwać. Wkurzony wyszedł z pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam jeszcze głośniej płakać. Obudziłam się około 5. Zemdliło mnie. Pobiegłam do łazienki i zaczęłam wymiotować. Poszłam do kuchni i nalałam sobie wody. Szybko ją wypiłam. Nie chciałam już tu mieszkać. Poszłam do pokoju i spakowałam się . Szybko pobiegłam do łazienki i przebrałam się. Wzięłam walizki i wyszłam z domu. Zamówiłam taxi. Nie wiedziałam gdzie jechać. Zadzwoniłam do Keitch. Zgodziła się mnie przenocować na parę dni. Podałam facetowi adres i ruszyliśmy. Jechaliśmy już jakieś 2 godziny. Zapłaciłam i ruszyłam w stronę domu Keitch. Zapukałam zaraz w drzwiach stanęła moja koleżanka. przywitałam się z nią całusem w policzek. Zaniosłam walizki do pokoju gościnnego i zeszliśmy do salonu.
-Powiedz mi gdzie ty byłaś przez tak długi czas? - zapytała dziewczyna.
- Długo by opowiadać- Powiedziałam do niej. Zaczęliśmy jeść śniadanie. Znowu zrobiło mi się nie dobrze i pobiegłam do łazienki. Chyba nie jestem w ciąży. Błagam nie mogę być w ciąży. Krzyczałam w myślach. Do łazienki weszła Keitch.
-Nie mów , że jesteś w ciąży !- wykrzyczała dziewczyna.
- Chyba nie - odpowiedziałam dziewczynie. Ta szybko wybiegła z łazienki i zaraz wróciła z testem ciążowym. Zrobiłam go i czekałam na wynik. Byłam bardzo zdenerwowana. Wynik pozytywny. Zaczęłam płakać. Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju Keitch. Wtuliłam się w nią i zaczęłam szlochać.
-Wynik pozytywny? - zapytała na co ja pokiwałam głową. Poczułam , że dzwoni mi telefon. To był Zayn. Odrzuciłam go i wyłączyłam telefon.
3 miesiące później.
Kupiłam mieszkanie niedaleko swojej pracy. Jestem kelnerką , rodzice wysyłają mi co tydzień pieniądze. Chcieli , żebym wróciła , ale ja nie chciałam. Ubrałam się i wyszłam z domu była godzina 7.30 a ja miałam być w pracy na godzinę 8 więc się nie śpieszyłam . Brzuch już było lekko widać. Zayn cały czas dzwonił , ale ja zmieniłam numer. Doszłam do pracy założyłam fartuch. Do kawiarni wszedł jakiś starszy pan podeszłam do niego i przyjęłam od niego zamówienie. Dzisiaj był mały ruch , wiec mogłyśmy z Keitch pogadać. Usłyszałam dzwoneczek oznaczający , że ktoś wszedł do kawiarni. Wzięłam tackę i notes i ruszyłam do tej osoby. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Boba. Zamarłam , nie wiedziałam co mam zrobić.
-Co podać ? - zapytałam go zasłaniając brzuch tacką.
- Dwie kawy- powiedział. Chciałam już odejść , ale on złapał mnie za rękę.
-Czemu wyprowadziłaś się od nas? - zapytał mnie.
-Po prostu nie chciałam się narzucać. - powiedziałam i odeszłam ode szłam od stolika. Położyłam na tackę dwie kawy i ruszyłam z powrotem. Zaczęłam wykładać zamówienie. Ktoś się dosiadł do bruneta. Przeniosłam na tą osobę wzrok. To był Zayn. Szybko spuściłam wzrok i odeszłam od stolika. Weszłam za ladę o odwróciłam się do nich tyłem. Bob pewnie mu już powiedział , że tu pracuję. Gadałam z Keitch gdy usłyszałam , że ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam bruneta. Powiedziałam Keitch . żeby poszła. Na początku nie chciała , ale w końcu uległa. Skończyłam swoją pracę. Zdjęłam fartuszek i wzięłam torebkę. Pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z lokalu. Tata wyremontował mi jeden pokój , na pokój dla dziecka. Miałam ochotę na pizzę. Zamówiłam ją i prawie całą sama zjadłam. Następnego dnia ubrałam się i zjadłam śniadanie. Wzięłam klucze i zamknąłem dom . Wsiadłam do samochodu i pojechałam do pracy. Miałam dzisiaj tylko 3h. Wysiadłam z samochodu i weszłam do pomieszczenia. Zdjęłam kurtkę i założyłam fartuch. Dzisiaj sama kelnerowałam. Podeszłam do pierwszego stolika i zebrałam zamówienie , a potem do następnego. I to był błąd. Siedział tam Zayn i Bob.
-Co podać? - zapytałam od niechcenia.
-Dwie kawy - odpowiedział mulat i spojrzał na mnie a zaraz potem na brzuch. Cholera zapomniałam zakryć brzuch.
-Malwina ? Co ty tu robisz? - Zapytał wstając i podchodząc do mnie.
-Pracuje- odpowiedziałam i ruszyłam w stronę lady. Pozanosiłam zamówienia prawie do wszystkich stolików tylko został stolik Boba i Zayna. Położyłam kawę na tacce i zaniosłam im ją.
-Malwina, możemy pogadać ? - zapytał czarnowłosy z nadzieją w głosie.
-Nie - odpowiedziałam i odeszłam od stolika. Kawiarnia była już pusta został tylko Malik i brunet.
podeszli do lady. Do kawiarni weszła Keitch. przywitałam się i poszłam założyć kurtkę. Szybko wyszłam z kawiarni i poszłam do samochodu. Poczułam szarpnięcie. Odwróciłam się i zobaczyłam mulata.
-Czemu od nas odeszłam i nie odbierasz mojego telefonu ? - zapytał ze złością w głosie.
-Domyśl się , a nie odbieram bo zmieniłam numer - odpowiedziałam i wsiadłam do samochodu. Odjechałam z piskiem opon. Weszłam do mieszkania. Zdjęłam kurtkę i buty. Wyciągnęłam ubrania w które się przebrałam i poszłam do pokoju dziecka. Zaczęłam układać zabawki , które już kiedyś kupiłam. Jutro dowiem się jaka jest płeć dziecka. Usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam je otworzyć. W drzwiach stał Zayn. Popatrzył na mnie a zaraz w przestrzeń za mną. Cholera zapomniałam zamknąć drzwi do pokoju dziecka. Mulat spojrzał na mnie a zaraz na mój brzuch. Szybko odwróciłam się do niego tyłem i ruszyłam w stronę pokoju mojego maleństwa. Chciałam je zamknąć , ale uniemożliwił mi to Malik. Wszedł tam i zaczął oglądać pokój.
-Czemu mi nie powiedziałaś - Zapytał.
-Bo to nie twoje dziecko - skłamałam.
-Przecież widzę , że kłamiesz - odpowiedział chłopak podchodząc do mnie. Podniósł moją bluzkę i dotknął brzucha.
~.~
Macie 6 rozdział;) Myślę , że się spodoba. ;D Piszcie komy i nowe pomysły na następny rozdział ;*
środa, 15 stycznia 2014
Rozdział 5. Zamknij oczy i wyobraź sobie szczęście. Co widzisz ?
Obudziły mnie promienie słońca. Zayna nie było koło mnie. Poszłam do łazienki ubrałam się . uczesałam i lekko pomalowałam. Zaszłam na dół gdzie wszyscy już siedzieli.
-Hej - powiedziałam do nich.
-Hej mała - powiedział Bob.
- Cześć - wymamrotał pod nosem mulat. Zrobiłam sobie kawę i usiadłam przy stole. Czarnowłosy unikał mojego wzroku . Zresztą nie będę się na rzucać. Po wypiciu kawy umyłam ją i postanowiłam pospacerować. Założyłam buty i wyszłam z domu. Chodziłam po okolicy i zobaczyłam molo. Podeszłam tam i sprawdziłam wodę. Była cieplutka. Wpadło mi do głowy , żeby się w niej pokapać. Wróciłam do domu i przebrałam się w bikini i założyłam na to sukienkę.
-Gdzie idziesz ? - zapytał brunet.
-Na molo- odpowiedziałam i wyszłam z domu . Usiadłam na mostku i zaczęłam moczyć nogi . Ciekawe o co chodziło Zaynowi. Nic mu przecież nie zrobiłam i on mi też. Nie rozmyślając już zdjęłam sukienkę i wskoczyłam do wody. Zmęczona weszłam na mostek i położyłam się. Zaczęłam się opalać. Usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam Boba.
- Cześć mała - powiedział do mnie i usiadł koło mnie.
-Hejo - odpowiedziałam. Zaraz doszedł do nas Zayn. Była niezręczna cisza więc postanowiłam wrócić do wody. Wstałam i wskoczyłam a zaraz za mną brunet. Zaczęliśmy się chlapać i ganiać. Mulat tylko patrzył na nas bez wyrazu. Zmęczona wyszłam na brzeg i położyłam się na plecach. Ktoś zasłonił mi słońce , to był Bob.
- Możesz mi nie zasłaniać słońca ? -zapytałam chłopaka.
-Sexy wyglądasz - powiedział chłopak i poruszył brwiami. Popatrzyłam na mulata. Ten chciał zabić wzrokiem bruneta. Po godzinie ubrałam się w sukienkę i ruszyłam w stronę domu. Za mną szli chłopcy i się kłócili , ale nie słyszałam o co. Bella biegała po ogrodzie. Podeszłam do niej i zaczęłam się z nią wygłupiać. Byłam głodna więc poszłam do domu i zaczęłam robić obiad. Gdy skończyłam zawołałam chłopaków. Zaczęliśmy jeść. Czułam na sobie wzrok Malika. Gdy patrzyłam w jego stronę on spuszczał głowę. Straciłam ochotę na jedzenie. Odeszłam od stołu i powędrowałam do pokoju. Wzięłam telefon i słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Ktoś położył się koło mnie i zabrał mi słuchawkę. Spojrzałam na tą osobę to był Zayn. Nie odezwałam się do niego. Poczułam jak się do mnie przytula . Zrzuciłam jego rękę i zaczęłam wstawać z łózka. Poczułam mocne szarpnięcie. Wylądowałam na Maliku. Szybko z niego wstałam.
-O co Ci chodzi ? - zapytał czarnowłosy . - Od rana się do mnie nie odzywasz.
-Ja się do Ciebie nie odzywam ? To chyba ty się nie odzywasz. Od samego rana chodzisz jakiś zamyślony a jak Bob dał mi komplement to ty go chciałeś zabić wzrokiem - wykrzyczałam do niego.
-Po prostu jestem o Ciebie zazdrosny.- odpowiedział i spojrzał mi w oczy. Widziałam w nich smutek. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. On przyszedł zaraz za mną i przytuli mnie od tyłu.
Poczułam pocałunki na szyi. Odwróciłam się w jego stronę i wtuliłam się w niego. Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam w nich pożądanie. Zaczęliśmy się całować. Zayn złapał mnie za tyłek i usadził na swoich biodrach. Pocałunki zaczęły przeradzać się w coraz namiętniejsze . Chłopak położył mnie na łóżku i zaczął mnie rozbierać ja też nie byłam dłużna. Byliśmy już nadzy. Zayn poszedł i zamknął drzwi na klucz. Położył się na mnie i zaczął mnie całować po ciele. Powinnam przestać , ale coś mi nie pozwalało tego zrobić. Mulat rozłożył mi nogi i zaczął powoli we mnie wchodzić. Na początku troszkę bolało , ale później ból przeradzał się w podniecenie. Zmęczeni opadliśmy koo siebie. Przykryliśmy się kołdra i wtuleni zasnęliśmy.
~.~
Jest 5 rozdział. Wiem krótki , ale nie wiedziałam co wymyślić ;/ Komentujcie i wg ;P
-Hej - powiedziałam do nich.
-Hej mała - powiedział Bob.
- Cześć - wymamrotał pod nosem mulat. Zrobiłam sobie kawę i usiadłam przy stole. Czarnowłosy unikał mojego wzroku . Zresztą nie będę się na rzucać. Po wypiciu kawy umyłam ją i postanowiłam pospacerować. Założyłam buty i wyszłam z domu. Chodziłam po okolicy i zobaczyłam molo. Podeszłam tam i sprawdziłam wodę. Była cieplutka. Wpadło mi do głowy , żeby się w niej pokapać. Wróciłam do domu i przebrałam się w bikini i założyłam na to sukienkę.
-Gdzie idziesz ? - zapytał brunet.
-Na molo- odpowiedziałam i wyszłam z domu . Usiadłam na mostku i zaczęłam moczyć nogi . Ciekawe o co chodziło Zaynowi. Nic mu przecież nie zrobiłam i on mi też. Nie rozmyślając już zdjęłam sukienkę i wskoczyłam do wody. Zmęczona weszłam na mostek i położyłam się. Zaczęłam się opalać. Usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam Boba.
- Cześć mała - powiedział do mnie i usiadł koło mnie.
-Hejo - odpowiedziałam. Zaraz doszedł do nas Zayn. Była niezręczna cisza więc postanowiłam wrócić do wody. Wstałam i wskoczyłam a zaraz za mną brunet. Zaczęliśmy się chlapać i ganiać. Mulat tylko patrzył na nas bez wyrazu. Zmęczona wyszłam na brzeg i położyłam się na plecach. Ktoś zasłonił mi słońce , to był Bob.
- Możesz mi nie zasłaniać słońca ? -zapytałam chłopaka.
-Sexy wyglądasz - powiedział chłopak i poruszył brwiami. Popatrzyłam na mulata. Ten chciał zabić wzrokiem bruneta. Po godzinie ubrałam się w sukienkę i ruszyłam w stronę domu. Za mną szli chłopcy i się kłócili , ale nie słyszałam o co. Bella biegała po ogrodzie. Podeszłam do niej i zaczęłam się z nią wygłupiać. Byłam głodna więc poszłam do domu i zaczęłam robić obiad. Gdy skończyłam zawołałam chłopaków. Zaczęliśmy jeść. Czułam na sobie wzrok Malika. Gdy patrzyłam w jego stronę on spuszczał głowę. Straciłam ochotę na jedzenie. Odeszłam od stołu i powędrowałam do pokoju. Wzięłam telefon i słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Ktoś położył się koło mnie i zabrał mi słuchawkę. Spojrzałam na tą osobę to był Zayn. Nie odezwałam się do niego. Poczułam jak się do mnie przytula . Zrzuciłam jego rękę i zaczęłam wstawać z łózka. Poczułam mocne szarpnięcie. Wylądowałam na Maliku. Szybko z niego wstałam.
-O co Ci chodzi ? - zapytał czarnowłosy . - Od rana się do mnie nie odzywasz.
-Ja się do Ciebie nie odzywam ? To chyba ty się nie odzywasz. Od samego rana chodzisz jakiś zamyślony a jak Bob dał mi komplement to ty go chciałeś zabić wzrokiem - wykrzyczałam do niego.
-Po prostu jestem o Ciebie zazdrosny.- odpowiedział i spojrzał mi w oczy. Widziałam w nich smutek. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. On przyszedł zaraz za mną i przytuli mnie od tyłu.
Poczułam pocałunki na szyi. Odwróciłam się w jego stronę i wtuliłam się w niego. Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam w nich pożądanie. Zaczęliśmy się całować. Zayn złapał mnie za tyłek i usadził na swoich biodrach. Pocałunki zaczęły przeradzać się w coraz namiętniejsze . Chłopak położył mnie na łóżku i zaczął mnie rozbierać ja też nie byłam dłużna. Byliśmy już nadzy. Zayn poszedł i zamknął drzwi na klucz. Położył się na mnie i zaczął mnie całować po ciele. Powinnam przestać , ale coś mi nie pozwalało tego zrobić. Mulat rozłożył mi nogi i zaczął powoli we mnie wchodzić. Na początku troszkę bolało , ale później ból przeradzał się w podniecenie. Zmęczeni opadliśmy koo siebie. Przykryliśmy się kołdra i wtuleni zasnęliśmy.
~.~
Jest 5 rozdział. Wiem krótki , ale nie wiedziałam co wymyślić ;/ Komentujcie i wg ;P
poniedziałek, 13 stycznia 2014
piątek, 10 stycznia 2014
Rozdział 4. Życie ma jedną zasadę , chcesz czy nie , musisz dawać radę.!
Weszłam do pokoju. Zayn był już ubrany , wzięłam wczorajsze ubrania i piżamę i schowałam do reklamówki.
-Chodź na śniadanie - powiedział Zayn podchodząc do mnie. Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy do salonu. Siedzieli tam wszyscy . Przywitaliśmy się i poszliśmy do jadalni.
-Dzień dobry dzieci - powiedziała Sophie.
-Dzień dobry- odpowiedzieliśmy chórem. Usiadłam a koło mnie mulat i jakiś chłopak. Zaczęliśmy jeść i rozmawiać.
-To o której jedziecie? - zapytała nas Julie.
- Zaraz po śniadaniu wyjeżdżamy - odpowiedział chłopak i zaczął dalej konsumować posiłek. Po posiłku zaczęliśmy się z wszystkimi żegnać. Zayn poszedł po moje ciuchy na górę. Po godzinie byliśmy już w domu. Wyszłam i ruszyłam w stronę domu . Gdy otwarłam drzwi poczułam zapach alkoholu i nikotyny. Weszłam do salonu i zobaczyłam tam Boba z jakimiś kolegami a na ich kolanach jakieś panienki skąpo ubrane (chociaż nie wiem czy to można nazwać ubraniem). Na ziemi leżały puste butelki i puszki.
-Ooo Hej mała - powiedział Bob widząc mnie w drzwiach.
-Co tu się do jasnej cholery stało ? - zapytałam wkurzona.
- Zrobiliśmy sobie imprezkę- odpowiedział jakiś blondyn . Do domu wszedł mulat. Zaczął się z wszystkimi witać i usiadł koło Boba. Jakaś dziunia usiadła mu na kolana i zaczęła się do niego dobierać. Nie mogłam już na to patrzeć , poszłam do swojego pokoju. Po godzinnym przesiadywaniu w pokoju zachciało mi się pić. Zeszłam do kuchni i nalałam sobie soku. Poczułam czyjeś ręce na mojej talii . Odwróciłam się i zobaczyłam blondyna.
- Cześć nazywam się Lucas a ty piękna ? - zapytał patrząc na mnie.
-Malwina- odpowiedziałam z uśmiechem. Był nawet ładny. -Chcesz soku?-zapytałam chłopaka na co on pokiwał głową na znak , że chce.Usiadłam przy wysepce kuchennej i podałam mu sok . On usiadł koło mnie. Pociągnęłam łyk napoju . Lucas zaczął jeździć ręką po moich nogach. To było bardzo miłe. Uśmiechnęłam się i zrzuciłam jego rękę.
-Czemu zrzuciłaś ? - zapytał zaskoczony.
-Bo to gilgota - odpowiedziałam śmiejąc się . Po wypiciu soku poszłam umyć szklanki. Blondyn stanął za mną i zaczął mnie od tyłu przytulać . Do kuchni wszedł Zayn.
-Lucas odsuń się od niej - powiedział z wkurzonym wzrokiem. Spojrzałam na niego jak na jakiegoś idiotę.
- Co ty kurwa nie rozumiesz jak mówię , że masz się od niej odsunąć ? - zapytał podchodząc do nas. Złapał mnie za rękę i pociągnął mnie za nią. - Idź do swojego pokoju- powiedział i popchnął mnie w stronę wyjścia. Podszedł do Lucasa i walna mu w twarz. Wkurzona pobiegłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami. Usiadłam na parapecie i patrzyłam na widok za oknem. Do pokoju wszedł Zayn.
- Mała nic Ci nie jest ? - zapytał z troską w głosie.
- Wyjdź stąd - powiedziałam.
-Nie obrażaj się na mnie - powiedział podchodząc bliżej.
-Nie podchodź do mnie i wyjdź stąd - krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką. Wkurzony wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Zaczęłam płakać. Chciałam wrócić do domu do normalnego życia nie poznając ich. Podbiegła do mnie Bella. Wzięłam ją i zaczęłam głaskać. Piesek wtulił się w moją twarz. Usłyszałam pukanie. Odwróciłam się w drzwiach stał Bob.
-Mogę ? - zapytał na co ja pokiwałam głową . Usiadł koło mnie. - Mała masz gości- powiedział i spojrzał na mnie.
-Kogo ? - zapytałam zachrypniętym głosem.
-Zejdź na dół to zobaczysz -powiedział - ale najpierw umyj twarz- powiedział i wyszedł z pokoju. Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Przeraziłam się mój makijaż był cały rozmazany. Zmyłam go i zrobiłam nowy. Zeszłam na dół. W drzwiach stali moi rodzice. Stanęłam jak wmurowana . Oni spojrzeli na mnie.
-Część córeczko - powiedziała mama. o tym co mi zrobili nie chciałam ich widzieć. Łzy zaczęły mi spływać . Poczułam jak ktoś mnie przytula od tyłu.
- Po co tu przyszliście? - zapytał Zayn , który stał za mną.
-Po naszą córkę - odpowiedział ojciec.
- Ona z wami nie chce iść- odpowiedział za mnie mulat. Miał racje nie chciałam z nimi iść.
-Ona jest nie pełno letnia i nie będzie decydowała masz się spakować i jedziemy do domu- powiedział zdenerwowany ojciec.
- Jeszcze 2 tygodnie i sama będę za siebie decydowała - powiedziałam z kpiną w głosie. Odwróciłam się i poszłam do siebie do pokoju. Zaczęłam grzebać w torbie z moimi ubraniami w poszukiwaniu sama nie wiem czego . Zobaczyłam moją lustrzankę. Z uśmiechem wzięłam ją do ręki i zaczęłam oglądać moje zdjęcia. Zobaczyłam zdjęcia z wakacji nad morzem. Byłam tam z rodzicami.
~.~
Jest 4 rozdział. Nie podoba mi się ;/ . Piszcie komentarze ;*
-Chodź na śniadanie - powiedział Zayn podchodząc do mnie. Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy do salonu. Siedzieli tam wszyscy . Przywitaliśmy się i poszliśmy do jadalni.
-Dzień dobry dzieci - powiedziała Sophie.
-Dzień dobry- odpowiedzieliśmy chórem. Usiadłam a koło mnie mulat i jakiś chłopak. Zaczęliśmy jeść i rozmawiać.
-To o której jedziecie? - zapytała nas Julie.
- Zaraz po śniadaniu wyjeżdżamy - odpowiedział chłopak i zaczął dalej konsumować posiłek. Po posiłku zaczęliśmy się z wszystkimi żegnać. Zayn poszedł po moje ciuchy na górę. Po godzinie byliśmy już w domu. Wyszłam i ruszyłam w stronę domu . Gdy otwarłam drzwi poczułam zapach alkoholu i nikotyny. Weszłam do salonu i zobaczyłam tam Boba z jakimiś kolegami a na ich kolanach jakieś panienki skąpo ubrane (chociaż nie wiem czy to można nazwać ubraniem). Na ziemi leżały puste butelki i puszki.
-Ooo Hej mała - powiedział Bob widząc mnie w drzwiach.
-Co tu się do jasnej cholery stało ? - zapytałam wkurzona.
- Zrobiliśmy sobie imprezkę- odpowiedział jakiś blondyn . Do domu wszedł mulat. Zaczął się z wszystkimi witać i usiadł koło Boba. Jakaś dziunia usiadła mu na kolana i zaczęła się do niego dobierać. Nie mogłam już na to patrzeć , poszłam do swojego pokoju. Po godzinnym przesiadywaniu w pokoju zachciało mi się pić. Zeszłam do kuchni i nalałam sobie soku. Poczułam czyjeś ręce na mojej talii . Odwróciłam się i zobaczyłam blondyna.
- Cześć nazywam się Lucas a ty piękna ? - zapytał patrząc na mnie.
-Malwina- odpowiedziałam z uśmiechem. Był nawet ładny. -Chcesz soku?-zapytałam chłopaka na co on pokiwał głową na znak , że chce.Usiadłam przy wysepce kuchennej i podałam mu sok . On usiadł koło mnie. Pociągnęłam łyk napoju . Lucas zaczął jeździć ręką po moich nogach. To było bardzo miłe. Uśmiechnęłam się i zrzuciłam jego rękę.
-Czemu zrzuciłaś ? - zapytał zaskoczony.
-Bo to gilgota - odpowiedziałam śmiejąc się . Po wypiciu soku poszłam umyć szklanki. Blondyn stanął za mną i zaczął mnie od tyłu przytulać . Do kuchni wszedł Zayn.
-Lucas odsuń się od niej - powiedział z wkurzonym wzrokiem. Spojrzałam na niego jak na jakiegoś idiotę.
- Co ty kurwa nie rozumiesz jak mówię , że masz się od niej odsunąć ? - zapytał podchodząc do nas. Złapał mnie za rękę i pociągnął mnie za nią. - Idź do swojego pokoju- powiedział i popchnął mnie w stronę wyjścia. Podszedł do Lucasa i walna mu w twarz. Wkurzona pobiegłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami. Usiadłam na parapecie i patrzyłam na widok za oknem. Do pokoju wszedł Zayn.
- Mała nic Ci nie jest ? - zapytał z troską w głosie.
- Wyjdź stąd - powiedziałam.
-Nie obrażaj się na mnie - powiedział podchodząc bliżej.
-Nie podchodź do mnie i wyjdź stąd - krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką. Wkurzony wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Zaczęłam płakać. Chciałam wrócić do domu do normalnego życia nie poznając ich. Podbiegła do mnie Bella. Wzięłam ją i zaczęłam głaskać. Piesek wtulił się w moją twarz. Usłyszałam pukanie. Odwróciłam się w drzwiach stał Bob.
-Mogę ? - zapytał na co ja pokiwałam głową . Usiadł koło mnie. - Mała masz gości- powiedział i spojrzał na mnie.
-Kogo ? - zapytałam zachrypniętym głosem.
-Zejdź na dół to zobaczysz -powiedział - ale najpierw umyj twarz- powiedział i wyszedł z pokoju. Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Przeraziłam się mój makijaż był cały rozmazany. Zmyłam go i zrobiłam nowy. Zeszłam na dół. W drzwiach stali moi rodzice. Stanęłam jak wmurowana . Oni spojrzeli na mnie.
-Część córeczko - powiedziała mama. o tym co mi zrobili nie chciałam ich widzieć. Łzy zaczęły mi spływać . Poczułam jak ktoś mnie przytula od tyłu.
- Po co tu przyszliście? - zapytał Zayn , który stał za mną.
-Po naszą córkę - odpowiedział ojciec.
- Ona z wami nie chce iść- odpowiedział za mnie mulat. Miał racje nie chciałam z nimi iść.
-Ona jest nie pełno letnia i nie będzie decydowała masz się spakować i jedziemy do domu- powiedział zdenerwowany ojciec.
- Jeszcze 2 tygodnie i sama będę za siebie decydowała - powiedziałam z kpiną w głosie. Odwróciłam się i poszłam do siebie do pokoju. Zaczęłam grzebać w torbie z moimi ubraniami w poszukiwaniu sama nie wiem czego . Zobaczyłam moją lustrzankę. Z uśmiechem wzięłam ją do ręki i zaczęłam oglądać moje zdjęcia. Zobaczyłam zdjęcia z wakacji nad morzem. Byłam tam z rodzicami.
Tęskniłam za tamtymi czasami. Poczułam , że ktoś za mną siada. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna.
- Czemu nie powiedziałaś ,że masz za 2 tygodnie osiemnastkę? -zapytał.
-Bo nie pytałeś- powiedziałam i wywaliłam mu język. Zeszliśmy do salonu i poszliśmy na taras. Księżyc dziś bardzo ładnie dzisiaj świecił. Wzięłam lustrzankę i zaczęłam robić zdjęcia. Koło mnie stanął chłopak. Zaczęłam mu robić zdjęcia. Na początku się sprzeciwiał , ale w końcu dał mi robic sobie fotki.
-Chodź zrobimy kolację - powiedziałam do chłopaka łapiąc go za rękę i ciągnąc w stronę kuchni . Zaczęliśmy szykować kanapki. Po uszykowanym posiłku i po jego skonsumowaniu poszłam do mojego pokoju. Wzięłam piżamę i poszłam wziąć prysznic. Po wykąpaniu , ubrałam się i wysuszyłam włosy. Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam proszę , do pokoju wszedł Zayn. Usiadł koło mnie. Zaczęliśmy gadać i się wygłupiać. Położyłam się na łóżku a mulat pochylił się nade mną i mnie pocałował.
~.~
Jest 4 rozdział. Nie podoba mi się ;/ . Piszcie komentarze ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)