Opowiadanie O Zaynie Maliku

Opowiadanie O Zaynie Maliku

wtorek, 9 grudnia 2014

Rozdział 15. Coś pomiędzy weź przytul , a wypierdalaj..




Spojrzał na mnie i wybiegł z domu. Usiadłam załamana i schowałam twarz w dłonie. Nie było go już 3 godziny. Strasznie się o niego martwiłam. Usłyszałam dźwięk telefonu. To był Bob.
-Halo?
-Cześć mała , jest sprawa-przerwał chwile - bo ten .. no.. Zayn jest w szpitalu-powiedział na jednym wdechy.
-Co? Jak to? - zapytałam zdenerwowana.
-Jechał samochodem i wjechał w niego tir- powiedział a mi serce stanęło.
-Bob w jakim szpitalu jesteście? - powiedziałam biorąc małą i wybiegając z domu.
-Na ul ***-powiedział i się rozłączył.
Wsadziłam małą do samochodu i pojechałam w tamtą stronę. Nie wiem ile złamałam zakazów i na ilu przejechałam czerwonych światłach , liczyło się to , aby dojechać szybko do Zayna. Podjechałam na parking szpitala , wyciągnęłam małą i pobiegłam w stronę recepcji.
-Przepraszam gdzie leży Zayn Malik ? - zapytałam.
-A pani to ktoś z jego rodziny ? - zapytała znudzona pielęgniarka.
-Tak jestem jego dziewczyną - powiedziałam zdenerwowana.
-Trzecie piętro sala nr 20 , ale pan Malik jest teraz na sali operacyjnej - powiedziała. Dalej już jej nie słuchałam , pobiegłam szybko w stronę windy i nacisnęłam odpowiedni guzik.
Wyskoczyłam szybko z windy i nie patrząc na ludzi zaczęłam biec do sali. Siedział przed nią Bob. Gdy mnie zobaczył podbiegł do mnie i mocno przytulił. Wziął małą na ręce i pociągnął mnie na krzesełka.
-Bob ci z nim ? - zapytałam.
-Nie wiem wciąż trwa operacja - powiedział smutny.
-Ale powiedz mi co się stało- powiedziałam prawie płacząc.
-Przyjechał do mnie i powiedział że nie jest ciebie wart , że on tylko was krzywdzi , ale że cię kocha mocno i chciałby być z tobą do końca życia - powiedział - potem uderzył się dłonią w czoło i wybiegł z domu. No i resztę już znasz - powiedział. Z sali wyszedł lekarz.
-Stan pana Malika jest ciężki , ale stabilny - powiedział i wyszedł. 
-Jak ja go stracę to jak ja sobie poradzę z 2 dzieci ? - zapytałam sama siebie.
-Ty jesteś w ciąży? - zapytał Bob. Tylko kiwnęłam głową.
Znowu te białe ściany , zapach leków. Zayn jest już nie przytomny 3 tyg. Mała nauczyła się już chodzić. Bardzo szybko. Jestem znowu w szpitalu u Zayna. Przychodzę tu codziennie. Siedzę całymi dniami. Amelka jest u rodziców. Mój brzuch już trochę się zaokrąglił. Usiadłam na krzesełku obok uszka mulata. Złapałam go za rękę i zaczęłam swój monolog ja co dzień.
-Wiesz kochanie , Amelka już zaczęła chodzić i strasznie jet szybka , ale to chyba ma po tatusiu. Strasznie za tobą tęskni i ja również. Mój brzuch już jest lekko zaokrąglony. Kochanie wróć do nas szybko , bo bez ciebie nie daje już rady. Strasznie mi ciebie brak. Nic już nie jest takie jak przedtem- powiedziałam i pierwsza łza spłynęła po mojej twarzy. Poczułam uścisk. Otwarłam szeroko oczy. To znaczy , że Zayn mnie słyszy. Uśmiechnęłam się i zaczęłam opowiadać dalej.

***
Wiem , że mnie kochacie <3. Pisze bo jestem na zwolnieniu lekarskim. Mam zapalenia gardła i biorę antybiotyki ;/. Mam nadzieje , że się cieszycie ;) Oczekuje na kimy :)


2 komentarze:

  1. Hej :D Twój blog został nominowany do Liebster Award :D Zajrzyj do zakładki "Liebster Awards" <3 http://laced-pl-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń