Opowiadanie O Zaynie Maliku

Opowiadanie O Zaynie Maliku

wtorek, 28 lipca 2015

17. Maleństwo.



Minęło już parę miesięcy. Już jestem bardzo blisko do porodu. Mała jest bardzo zadowolona , że będzie miała braciszka. Tak będziemy mieli chłopczyka. Zayn jest bardzo zadowolony , że będzie miał potomka . Dba o mnie i to bardzo . Nawet nie pozwala mi wychodzić do kuchni nalać wody bo zrobię sobie krzywdę . Już z lekka zaczyna mnie to denerwować , ale co zrobisz. Cały dzień bolał mnie brzuch . Boję się , że to już dziś.
-Kochane jak się czujesz ? - zapytał mnie mój narzeczony.
-Dobrze - powiedziałam z lekkim grymasem bo poczułam skurcz.
-Nie kłam skarnie , przecież widzę , że coś jest nie tak. - powiedział i mnie przytulił - zadzwonię o Liama czy może przyjechać po małą a ty uszykuj się i pojedziemy do szpitala. I to bez gadania - powiedział gdy widział , że chciałam mu się sprzeciwić. Poszłam na górę do sypialni żeby sie ubrać , a mulat w między czasie zadzwonił do Liama. Te parę miesięcy buły boskie. Zbliżyłam się z jego siostrą i poznałam rodziców Zayna. Są bardzo mili , gdy dowiedzieli się ,że Zayn ma dziecko byli tacy szczęśliwi, a gdy dowiedzieli się, że drugie jest w grodze jego mama sie rozpłakała ze szczęścia. Amelka bardzo polubiła rodziców Zayna. Ubrałam się i zeszłam na duł akurat do domu wszedł Liam z Daniell. Przywitałam się z nimi i przekazałam im torbę z ubrankami dla małej. Siedziałam z Zaynem na kanapie i oglądaliśmy telewizję. Chciałam pójść do kuchni po picie, ale gdy wstałam poczułam , że odeszły mi wody. 
-Zayn kurwa ja rodzę - wysyczałam przez zęby bo poczułam mocy skurcz. Zayn słysząc to szybko wstał z kanapy i pobiegł po torbę. Gdy wrócił wziął mnie na ręce i wsadził do samochodu. Dojechaliśmy bardzo szybko do szpitala. Poród był szybki. Zawieźli mnie na salę , a Zayn wszedł chwilę po mnie. 
-Kochanie byłaś bardzo dzielna - powiedział mulat i pocałował mnie w usta. Po chwili weszła pielęgniarka z naszym kochanym synkiem. Podała mi go. 




Był bardo śliczny. 
-Jak go nazwiemy ? - zapytał mnie chłopak.
- Brajan Zayn Malik - powiedziałam z uśmiechem.
Minęło już parę dni wróciłam już z małym do domu. Amelka była szczęśliwa gdy go zobaczyła. 
Zayn był bardzo zachwycony. Wszystko układało się tak jak powinno. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze tylko epilog i koniec ;p


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz