Minęło trochę czasu. Weszłam do szpitala i prosto poszłam do pokoju Zayna. Strasznie za nim tęskniłam. Chciałam go przytulić i powiedzieć jak bardzo go kocham. Patrzylibyśmy jak mała chodzi po pokoju , jak mój brzuch rośne z tygodnia na tydzień. Ale los chciał dla nas inaczej. Boje się , że Zayn nie przeżyje. Weszłam do sali mulata i usiadłam koło niego. Opowiedziałam mu co działo się przez ten krótki czas. Siedziałam już tak ponad 2 h . Musiałam chyba zasnąć bo obudziło mnie lekkie szturchnięcie. Otwarłam szybko oczy i ujrzałam jego wzrok. Wzrok w którym się zakochałam. Obudził się wrócił do mnie i do naszych dzieci.
-Malwina- powiedział lekko słyszalnie.
-Cii Zayn pójdę po lekarza i zaraz wracam , nie przemęczaj się - powiedziałam i wyszłam szybko z sali. Zawołałam lekarza . Ten poszedł ze mną do Zayna i zrobił mu kontrolne badania.
- Panie Malik , z badań wynika, że jest wszystko w porządku za 3 dni powinien pan zostać wypisanym - powiedział i wyszedł . Podeszłam do uszka mulata i złapałam za rękę. On spojrzał na mnie i zaraz na brzuch , jego kąciki ust uniosły się.
-Gdzie jest Amelka ? - zapytał chłopak.
-Jest u moich rodziców , jutro tu z nią przyjdę. Mała strasznie za tobą tęskni . Nauczyła się chodzić i teraz jest ciężko upilnować - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego - Zayn nie rób mi tego więcej , nie chce cie stracić. Zależy mi strasznie na tobie kocham cię - powiedziałam i opuściłam głowę.
-Przepraszam kochanie nie wiedziałem że to tak wyjdzie. Myślałem , że stracę was już na zawsze. Ze nie zobaczę twoich ślicznych oczu i twojego słodkiego uśmiechu i naszego malutkiego skarba. - powiedział i pocałował mnie w rękę.
Zayn wyszedł już ze szpitala. Układało nam się idealnie. Zayn chodził dziś bardzo zamyślony. Gdy pytałam się go co się dzieje mówił , że nic . Na wieczór powiedział , że ma dla mnie niespodziankę. Kazał mi się ubrać elegancko , a sam zawiózł małą do mich rodziców. Wzięłam szybki prysznic i wysuszyłam ciało. Założyłam bieliznę czerwoną koronkę i podeszłam do toaletki. Nałożyłam podkład i lekko nałożyłam różu . Na powiekach narysowałam kreski , a usta musnęłam czerwoną szminką. Podeszłam do szafy i wybrałam ten komplet. Usłyszałam kroki do sypialni . Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna. Podszedł do mnie i pocałował mnie w kark. Złapał mnie za rękę i poszliśmy do samochodu. Przez całą drogę była totalna cisza. Podjechaliśmy i jednej z najdroższych restauracji. Podszedł do nas kelner i zaprowadził nas do stolika. Wyjrzałam przez okno i podziwiałam piękne widoki. Przez całą kolacje bardzo mało się odzywaliśmy. Widziałam , że Zayn jest bardzo zdenerwowany , ale nie chciałam go pytać co się dzieje. Wyszliśmy z restauracji i ruszyliśmy w innym kierunku od samochodu.
-Zayn , ale nasz samochód jest w drugim kierunku - powiedziałam zaskoczona.
-Wiem , ale my nie idziemy jeszcze do samochodu - powiedział z zawadiackim uśmiechem. Kazał mi zamknąć oczy i nie podglądać . Weszliśmy do czegoś i to ruszyło w górę.
-Już możesz patrzeć skarbie- usłyszałam jego głos za uchem. Otworzyłam oczy i widok był przepiękny. Było idealnie. Popatrzyłam na Zayna , a ten się uśmiechnął i uklęknął.
- Malwina konie jesteś moim całym światem , moim tlenem dzięki któremu żyje, Moim gwiazdą. Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez ciebie , Amelki i naszej małej fasolce w twoim brzuchu- mówiąc to dotknął mój brzuch- Zrobisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie ? - powiedział i wyciągnął czerwone pudełeczko otwierając je. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Byłam bardzo zaskoczona. Chciałam z nim być do końca życia , chciałam się z nim zestarzeć.
-T-tak - powiedziałam i sama uklęknęłam przed nim całując go mocno. Zayn wziął moją prawa dłoń i założył prześliczny pierścionek.
-Kocham Cię - powiedziałam.
-Ja ciebie też - powiedział i pocałował mnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochacie mnie! Wiem o tym :). Jeszcze 1 rozdział i epilog. Jak myślicie będzie to happy end czy unhappy end ? ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz